Już za 10 dni jedno z najbardziej ekcytujących sportowo-towarzyskich wydarzeń w Stanach Zjednoczonych.

Kentucky Derby czyli 142 “Bieg po Róże” napędza serca milionów Amerykanów złaknionych emocji i szybkiego zarobku na obstawianiu kolejności przybycia 3-latków na metę w Churchill Downs. Gun Runner, Mohaymen czy może Nyquist? A może jakiś fuks? Oficjalnie faworytem, nie tylko bukmacherów, ale i fachowców od hodowli i wyścigów końskich jest Nyquist. Kasztanowy rumak wygrał już siedem wyścigów, nie przegrał jeszcze ani razu. Ósmy jest najważniejszy, daje szanse na Triple Crown, najważniejszą nagrodę za wygrane w trzech najważniejszych wyścigach sezonu. Właścicielem Nyquista jest kanadyjski biznesmen Paul Reddam. Kupił źrebaka w marcu ub. roku za $400 tys. dolarów, przez rok koń zarobił $3,3 mln, a przecież dopiero zaczyna karierę. Reddam to wielki miłośnik wyśigów, jego inny wierzchowiec,  I’ll Have Another, wygrał Derby i Preakness trzy lata temu. Nyquist nazwany został na cześć hokeisty Detroit Red Wings, Gustawa Nyquista. Szwed ma być obecny podczas wyścigu, jego drużyna już odpadła z walki o Puchar Stanleya. Może koń wypadnie lepiej?

Opracował: Sławek Sobczak