Ted Cruz mimo porażającej porażki w Nowym Jorku nie poddaje się. – Donald wygrał u siebie w domu. Ale nikt nie zdobędzie 1237 głosów delegatów na krajową konwencje – mówił po ogłoszeniu wyników senator z Teksasu. To potwierdzenie teorii, że dopiero w Cleveland, w lipcu rozstrzygną się losy kandydatury Republikanów na listopadowe wybory prezydenckie. Jeżeli rzeczywiście Trump nie uzbiera wymaganej liczby głosów, a na to wygląda, na konwencji może dojść do rewolucji. W kolejnych głosowaniach delegaci nie będą zobligowani do wypełnienia zobowiązań z prawyborów stanowych i może dojść do sensacyjnego wyeliminowania murowanego teoretycznie zwycięzcy. Jest też wariant startu innego kandydata konserwatystów co byłoby precedensem. W obu wariantach traci Partia Republikańska, a kandydat i tak sromotnie przegra w finale. Bukmacherzy już przyjmują zakłady. Hillary Clinton zostanie następnym prezydentem USA – tak uważa 72 procent obstawiających.
Zajadając się lodami Ben & Jerry pomyślcie o założycielach imperium spożywczego właśnie opuszczających areszt po niedawnych zamieszkach na waszyngtońskim Kapitolu. Ponad 300 protestantów, wśród których znaleźli się milionerzy Ben Cohen i Jerry Greenfield wyrażało okrzykami swój sprzeciw przeciwko wpływowi wielkiego biznesu (sic!) na polityków. Przedstawiciele ruchu “Przebudzenia Demokracji” mobilizowali w stolicy do ochrony prawa do głosowania i rzetelnego przesłuchania kandydatów do fotela w Sądzie Najwyższym. Powodów demonstracji było zresztą co niemiara: zmiana klimatu, sprawiedliwość rasowa, prawa pracownicze, godziwa płaca, ochrona zdrowia, czysta woda i zdrowa żywność, reforma imigracyjna, reforma oświaty – jednym słowem lepszy świat bez recepty kto za te cuda zapłaci. Obaj “lodziarze” to zwolennicy Berniego Sandersa, zwłaszcza Cohen, który osobiście poparł senatora z Vermont. Imperium Ben & Jerry’s mieści się tym stanie, a socjalistyczny senator przyznał, że lubi zjadać lody miętowe z czekoladowymi kawałkami bo “reprezentują bogactwo którym zawładnęła w ostatniej dekadzie 1-procentowa populacja najbogatszych”. Entuzjazmu pary potentatów nic nie jest w stanie osłabić, teraz rozdają swoje lody na wiecach Sandersa w Delaware.
Akcje Volkswagena dziś eksplodowały po informacji, że niemiecki koncern jest blisko zawarcia ugody w USA i odkupi od poszkodowanych klientów pół miliona samochodów. To reperkusje afery dotyczącej oszustw w testach emisji spalin. Reuters doniósł, że Volkswagen zdecydował się na skupienie od klientów z USA pół miliona aut. To jedynie ułamek z 11 mln samochodów na całym świecie, których dotyczy problem. Rynek zareagował na decyzję koncernu o wzięciu odpowiedzialności za swoje czyny. Cena akcji skoczyła dziś o blisko 6 proc. Straty VW będą jednak szły w miliardach dolarów, a odbudowa renomy koncernu może zająć długie lata.
Według Wall Street Journal BMW straciło ponad połowę członków kluczowego zespołu pracującego nad elektrycznymi modelami aut i3 oraz i8. Pracownicy z niemieckiego giganta przeszli do chińskiej konkurencji Future Mobility Corp. Pierwsze przejście miało miejsce miesiąc temu gdy Carsten Breitfeld, pracujący od ponad 20 lat w BMW, główny projektant podłączenia do sportowego modelu hybrydowego i8, został dyrektorem wykonawczym w chińskiej “fabryce przyszłości”. Teraz w ślad za nim odchodzą kolejni dyrektorzy. BMW odmawia oficjalnego komentarza.
Wyjście Wielkiej Brytanii z UE, czyli tzw. byłoby zagrożeniem dla “kruchego” ożywienia gospodarczego w strefie euro – powiedział podczas konferencji prasowej zorganizowanej po spotkaniu Rady Gubernatorów EBC we Frankfurcie szef Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi, bronił też polityki banku w odniesieniu do inflacji. Przynależność Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej jest źródłem “obopólnych korzyści” dla Zjednoczonego Królestwa i Europy – dodał włoski bankier.- Oczekujemy, że na rynku utrzyma się duża zmienność aż do referendum, a może nawet również po nim – ostrzegł Draghi, odnosząc się do zaplanowanego na 23 czerwca głosowania w sprawie ewentualnego Brexitu.
Następuje zapowiadana od 14 lat zmiana wizerunków na amerykańskich banknotach . Na wczorajszej konferencji Sekretarz Skarbu, Jack Lew potwierdził: na nowej “dwudziestce” zamiast byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Andrew Jacksona pojawi się wizerunek Harriet Tubmen, afroamerykańskiej abolicjonistki żyjącej na przełomie XIX i XX wieku. Nie będzie to pierwsza kobieta na amerykańskich dolarach. Portrety Marthy Washington i Pocahontas dawno temu były przełomem w tej kwestii. Czeka nas zresztą mała rewolucja w dziedzinie ozdabiania banknotów. Dziennik “New York Times” zapowiedział całą gamę nowych twarzy. Wkrótce Eleonor Roosevelt, Rosa Parks i cała grupa pań i działaczy – obrońców praw obywatelskich ozdobią bilety narodowego banku USA. Najwięcej emocji wzbudza projekt wyrzucenia z 10-dolarówki wizerunku Alexandra Hamiltona, pierwszego amerykańskiego Sekretarza Skarbu. Na Broadwayu przebojem jest musical “Hamilton” opowiadający o losach jednego z ojców założycieli i jak na razie to zadecydowało, że zniknie Jackson. W dzisiejszym świecie rządzonym przez karty kredytowe i płatności mobilne wygląd banknotów nie ma takiego znaczenia. Politycznie jednak, sądząc po burzy jaką rozpętały zmiany, jednak ma.
Departament Transportu Stanów Zjednoczonych udzielił zgody Norwegian Air Shuttle na połączenia pomiędzy USA i Europą. Dotychczasowy monopol na transatlantyckie połączenia jest zagrożony. Norweskie tanie linie operowały do tej pory głównie na trasach skandynawskich i na trasach łączących Skandynawię z Azją i Ameryką Północną. O ekspansji linii zaczęto mówić po tym jak zamówiła do swojej dotychczasowej floty 98 samolotów dodatkowe 233 maszyny. Wszystkie to największe Boeingi i Airbus A320neo. Jedyny przewoźnik na świecie, który nigdy nie przyniósł strat idzie na wojnę z gigantami. Strachu przed Norwegami nie ukrywają przewoźnicy po obu stronach oceanu, Norwegian chce w najbliższych miesiącach otworzyć 37 połączeń, w tym Paryża z Nowym Jorkiem, Los Angeles i Fort Lauderdale na Florydzie. Ceny za lot w jedną stronę są szokujące. Zaczynają się od 175 dolarów! Przeciwko nowemu wrogowi wystąpili dominatorzy rynku. United, Delta i American już oskarżyły Norwegów o dumping twierdząc, że rywal naruszył “umowę o otwartym niebie” jaką Stany Zjednoczone podpisały z ponad 100 krajów, gwarantującą pewną ochronę praw pracowników. I tylko naszego LOT-u żal…
W cieniu sensacyjnego oświadczenia championa mieszanych sztuk walki Conora McGregora o zakończeniu kariery, rozpoczęło się minionej nocy reality show The Ultimate Fighter. Program pokazuje treningi i walki profesjonalnych zawodników MMA, żyjących razem w Las Vegas. Nagrodą dla zwycięzcy jest kontrakt w najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie – UFC. Do tej pory odbyło się dwadzieścia trzy sezony programu, oraz dziewięć międzynarodowych edycji. Zwycięzca TUF który wygrał wszystkie dziewięć walk może zarobić łącznie 300 tys. dolarów, ale tylko $150 tys. było gwarantowane (przez trzy lata, jeśli zawodnik stoczy dziewięć walk). Aktualnie program jest nadawany w telewizji Fox Sports 1, a Polacy na całym świecie przyglądać się będą ze szczególną uwagą. Trenerem jednej z drużyn jest nasza mistrzyni Joanna Jędrzejczyk, najlepsza zawodniczka UFC bez podziału na kategorie wagowe. Polka nie tylko nie przegrała jeszcze walki w MMA, ale zachwyca świat swoim unikatowym i widowiskowym stylem. Jędrzejczyk rywalizować będzie z Claudią Gadelhą, trenerką drugiego teamu, brazylijską zawodniczką, którą pokonała i która Polki nie lubi jest żądna rewanżu. Finał programu 6 lipca, dwa dni później obie fighterki zmierzą się ze sobą. Emocje gwarantowane!