Bernie Sanders podczas wczorajszej debaty Demokratów w Flyn w Michigan, zaatakował Hillary Clinton, swą rywalkę w partyjnych prawyborach, za jej związki z Wall Street. Starcie rozpoczęło się od poruszenia tematu motoryzacji, to bardzo wrażliwa kwestia w tym stanie. Oboje przyznają się do uratowania przemysłu samochodowego, a była sekretarz stanu broniła się przed zarzutami o wygłaszanie świetnie płatnych wystąpień dla biznesu z kolei oskarżając socjalistycznego senatora, iż ten nie koncentruje się na prawdziwych problemach USA. Była Pierwsza Dama ma jednak większe problemy: Departament Sprawiedliwości właśnie udzielił immunitetu byłym pracownikom Departamentu Stanu , a mogących pomóc w śledztwie dotyczącym prywatnych maili wysyłanych w urzędowych sprawach. Zeznania byłych współpracowników Clinton mogą ją pogrążyć i zakończyć jej polityczną karierę oraz nadzieje feministek na zagarnięcie prezydenckiego fotela przez kobietę. Sanders zwyciężył w sobotnich prawyborach w Kansas i Nebrasce, ale Clinton wygrała w sobotę w Luizjanie i ma już za sobą głosy 1121 delegatów, podczas gdy jej rywal tylko 479.
Donald Trump odetchnął – Freedom Partners, prawicowy tink tank i polityczne ramię braci Koch ogłosił rezygnację z kampanii przeciwko miliarderowi z Nowego Jorku co znacznie zwiększa jego szanse na partyjną nimonację. Z drugiej strony w miniony weekend Trumpowi przybyło siwych włosów, bowiem choć wygrał prawybory w Lizjanie i Kentucky to wciąż depczą po piętach rywale, Ted Cruz zwyciężył z ogromną przewagą w Maine i Kansas. Miliarder po prawyborach i konwektyklach w 19 stanach ma 382 delegatów na lipcową konwencję narodową, Cruz uzbierał już 300 popleczników, nie poddaje się Marco Rubio ze 128 delegatami, ale dla niego sobota była feralna. Pod Waszyngtonem odbył się coroczny zlot Republikanów, Conservative Political Action Conference to w roku wyborczym impreza szczególnie istotna. Po piątkowej rezygnacji z wyścigu Bena Carsona miało na scenie wystąpić tylko trzech konserwatywnych rywali do prezydenckiego fotela. Nieoczekiwanie Trump się wycofał wybierając wiece w Kansas, plotka głosi, iż chciał uniknąć bojkotu jaki planowali demonstracyjnie przygotowanego przez młodych konserwatystów. Jutro prawybory w Michigan, Idaho i Missisipi, za osiem dni prawdopodobnie decydujące dla kandydatów starcie w Ohio, Północnej Karolinie, Illinois i na Florydzie.
Zmarła wczoraj Nancy Reagan miała wbrew potocznej opinii wielki wpływ na polityczne decyzje męża, a jednej akcji Ameryka Jej nigdy nie zapomni. 14 września 1986 roku Nancy z mężem Ronaldem – prezydentem USA – ogłosili początek wielkiej kampanii przeciw narkotykom w szkołach: “Just Say No”. – Otwórz oczy. Zobacz swoje życie w żywych kolorach, takich jakie Bóg dał swoim dzieciom by cieszyć się pełnią życia, by stało się ważne. Powiedz tak dla swojego życia. A kiedy napotkasz alkohol lub narkotyki, po prostu powiedz: nie. Te słowa byłej Pierwszej Damy pamięta do dziś wielu, a Nancy przez lata podróżowała po Stanach Zjednoczonych z prelekcjami, odwiedziła setki szkół współpracując z organizacją Ad Council. Reagan pojawiła się w serialu „Dynastia” i w teledysku do piosenki „Stop the Madness”. Miliony Amerykanów dołączyło dzięki niej do Fundacji Just Say No, co zaowocowało spadkiem zażywania narkotyków przez uczniów szkół średnich. Nancy Reagan stała się też twarzą walki z Alzheimerem, jej zaangażowanie dla dotkniętych chorobą i ich rodzinombyło fantastyczne, niemal tak jak trwające 54 lata małżeństwo byłych aktorów, którzy zmienili i to dosłownie świat na bezpieczniejszy.
Piątkowe dane Departamentu Pracy USA tchnęły nadzieję w serca Amerykanów gdyż pokazują malejące ryzyko scenariusza pojawienia się dłuższego spowolnienia w amerykańskiej gospodarce. Pierwszy kwartał 2016 roku może wypaść lepiej, niż końcówka ubiegłego roku, choć decyzje FED co do inflacji i innych czynników poznamy dopiero 16 marca. Coraz częściej słychać pogłoski o podwyżce stóp procentowych we wrześniu – prawdopodobieństwo jest aktualnie szacowane na 59 proc.
Wraca sprawa O.J. Simpsona – znaleziono nóż w byłej posiadłości legendy amerykańskiego sportu oskarżonego 22 lata temu o morderstwo dwóch osób. Sprawa jest tajemnicza, potencjalny dowód znaleziono pa latach, a w rękach policjantów znalazł się miesiąc temu i dopiero teraz przeprowadzane są badania DNA choć była żona Simpsona i jej przyjaciel zginęli właśnie od ciosów nożem, którego nigdy nie znaleziono. Słynny footbalista odbywa karę wieloletniego więzienia, ale za inne przewinienia, termin zwolnienia warynkowego upływa w 2017 roku. Simpson nigdy nie będzie sądzony za morderstwa, gdyż prawo amerykańskie nie zakłada drugiego procesu po wydaniu werdyktu – to słynna piąta poprawka do Konstytucji. Może to rozczarować większość Amerykanów wierzących w winę sportowca, komentatora i aktora. Alan Dershowitz legendarny adwokat i obrońca O.J Simpsona, stwierdził, iż jest przekonany, że sąd w Nevadzie skazał gwiazdora nie za włamanie w Las Vegas i kradzież pamiątek sportowych z bronia w ręku, a za morderstwo Nicole Brown i Rona Goldmana, czego nigdy nie udowodniono. Odzwierciedlenie odczuć wielu miało się stać podstawą sentencji, a czy słusznie być może przekonamy się już wkrótce.
W wieku 74 lat zmarł jeden z najbardziej znanych ludzi Internetu – Ray Tomlinson. Był współtwórcą sieci jaką znamy współcześnie, m.in. wymyślił pocztę elektoniczną czyli e-mail. Członek Internet Hall of Fame czyli Galerii Sław Sieci przyznał kiedyś, że nie pamięta co było treścią pierwszego e-maila, wiadomo, że było to w 1971 roku. Cytowany przez New York Timesa Tomlinson wyjaśnił: – Wysłałem sporą liczbę komunikatów tekstowych do siebie i zapomniałem o nich. Dziś z elektroniczną pocztą ze znaczkiem @ oddzielającym nazwę odbiorcy od docelowego adresu wymyślonym, jakżeby inaczej, przez Tomlinsona, rywalizują media społecznościowe, ale wysłanych listów za pośrednictwem wirtualnej poczty nie policzy już nikt, nawet „dziadek Internetu” – jak nazywano tego absolwenta MIT z Amsterdamu pod Nowym Jorkiem. Wiadomość o śmierci Tomlinsona podał inny z ojców Internetu Vinton Gray Cerf – o ironio losu, był to wpis na Twitterze.
Urządzenia Apple zawdzięczają swoją szaloną popularność m.in. mitowi, iż są zabezpieczone przed włamaniami. Rzeczywiście, wyroby ze znakiem jabłka są znacznie bezpieczniejsze od Androida czy Windowsa, ale nie są bynajmniej niedostępne dla cyberprzestępców. Liczba zagrożeń dotyczących urządzeń Apple wzrosła do 70 tys. infekcji samych tylko laptopów i to miesięcznie – ostrzegał niedawno Symantec. W listopadzie Zerodium, firma zajmująca się bezpieczeństwem wypłaciła milion dolarów wygranemu w konkursie na zhakowanie smartfonów i tabletów Apple. Reuters cytuje dziś naukowców Palo Alto Networks ostrzegających przed złośliwym oprogramowaniem nazwanym “KeRanger” od piątku atakującym komputery Macintosh. To typowy ransomware – hakerzy kontaktują się z posiadaczem po tym jak wirus zablokuje urządzenie żądając okupu za jego uwolnienie. Palo Alto uruchomił stronę pomagającą stwierdzić czy jesteśmy obiektem ataku i doradzającą dalsze postępowanie : www.transmissionbt.com
Pół miliona Polaków delegowanych jest rocznie do pracy w Unii Europejskiej. Komisja Europejska zmienia przepisy, które teraz zmuszą pracodawców do płacenia pracownikom wyższych pensji – znacznie utrudni to proces zatrudniania, zwłaszcza w budowlance. Pracownicy z Polski będą musieli otrzymać tak jak obywatele kraju do którego przybędą, wynagrodzenie minimalne i wszystkie dodatki. Nawet najlepsi polscy fachowcy nie mogą na razie liczyć na równe pensje Niemców czy Brytyjczyków, co pokazała sprawa z kierowcami. Zmiany wyhamują działalność firm trudniących się usługami w innych panstwach przy wykorzystaniu umiejętności Polaków. Nowe przepisy to efekt ustępstw dokonanych dla Wielkiej Brytanii by ta nie wychodziła z Unii Europejskiej. Natychmiast takich samych zmian w przepisach zażądały Francja i Niemcy, projekt nowelizacji trafia pod obrady już jutro.
Najwięksi wśród producentów kawy, czyli Nestle i Jacobs przyznały, że plantacje z których biorą surowce mogły korzystać z niewolniczej pracy. Potentaci kontrolujący 39 proc. światowego rynku obrotu kawą przyznali, iż plantacje w których warunki pracy przypominają niewolnictwo, mogą znajdować się w ich łańcuchu dostaw. Duńska grupa Danwatch, która jako pierwsza podniosła alarm podkreśla, że firmy te często kupują fasolę od pośredników i eksporterów działających w „mętnym” środowisku. Obaj giganci zapewnili, że zobowiązali dostawców do rozwiązania współpracy z podejrzanymi kontrahentami. Chodzi głównie o Brazylię, bardzo często tamtejszy pracownik zarabia na plantacji około 2 dolarów za wypełnienie kawą 60-litrowego worka, tj. mniej niż 2 proc. ceny detalicznej. Nestle ostatnio oskarżane było o wykorzystywanie do pracy dzieci w Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz tolerowanie niewolniczego zatrudnienia w swoich tajlandzkich łańcuchach dostaw.