Transparentność czasem zadziwia i chyba lepiej niekiedy nie znać szczegółów. Na dowód czego właśnie dowiedzieliśmy się że na paryską klimatyczną konferencję Narodów Zjednoczonych przybyli przywódcy 195 państw co spowodowało spalenie do atmosfery wielu ton dwutlenku węgla. A liderzy rozmawiali o zmniejszeniu globalnej jego emisji … Jeśli chodzi o prezydenta Baracka Obamę, jego dwudniowy pobyt w stolicy Francji kosztował podatników prawie 2 miliony dolarów. Tylko zapewnienie transportu dla Pierwszego Obywatela Ameryki kosztowało $784,825. Departament Stanu podpisał kontrakt z Biribin Limousines na $407,868 zatrudniając francuskich szoferów do specjalnych limuzyn. Wynajęcie innych pojazdów i taksówek dla ekipy Obamy kosztowało $376,957, z czego $9,042 to koszt obsługi dziennikarzy. Prezydent i świta towarzysząca korzystali z niezłych hoteli, na noclegi wydano ponad 100 tys. dolarów, agenci Secret Service wydali na telefony komórkowe i hotele ponad 20 tys. dolarów. Samochodowy serwis komisarza IRS Johna Koskinena to był wydatek rzędu 5,5 tys. zielonych i było to 12 razy mniej niż poświęcono na przejażdżki po Paryżu sekretarza stanu Johna Kerry’ego. Na szczycie klimatycznym obecni byli też inni prominentni politycy amerykańscy, w sumie ekipa USA wydała $1,805,282 co świadczy o tym że Europa to jednak drogi kontynent. No, ale jeśli hangar dla Marine One kosztował w Paryżu $51,337 to trudno o oszczędności, a przecież celem Obamy zaproponowanym na konferencji jest zmniejszenie globalnej temperatury o dwie dziesiąte stopnia Celsjusza, co kosztować ma, bagatela 45 miliardów dolarów.

Prezes największej w Stanach Zjednoczonych firmy ubezpieczeniowej stwierdził na spotkaniu inwestorów w Nowym Jorku, że żałuje przystąpienia do Obamacare. Stephen Hemsley z UnitedHealthCare w rozmowie z dziennikarzem Bloomberg Business nie miał złudzeń, iż to była zła decyzja i kosztowała kompanię ogromne straty. Słowa Hemsleya potwierdzają wcześniejsze doniesienia iż gigant wycofuje się z oferowania Affordable Care Act i w przyszłym roku zupełnie zaprzestanie współpracy z rządowym projektem. To z pewnością będzie szokiem na rynku ubezpieczycieli, ale też jednocześnie potwierdzeniem, że program jest po dwóch latach od wprowadzenia słabą ofertą i wymaga znacznie dłuższego czasu by przynosił profity. Tymczasem od 2013 roku, od kiedy UnitedHealth do niego przystąpiło, korporacja zanotowała pół miliarda dolarów strat. Hemsley przyznał też że z perpektywy czasu widać iż jego firma za szybko weszła na rynek z Obamacare, rok czy dwa to za krótko by ideę skutecznie rozwinąć.

Volkswagen podpisał umowy z bankami i pożyczy ponad 20 miliardów euro by uporać się z kosztami afery spalinowej. Reuters nie podaje szczegółów, wiadomo jedynie że chodzi o aż 13 instytucji finansowych. Tylko w Stanach Zjednoczonych za manipulacje z oprogramowaniem silników diesla w 11 milionach aut koncernu czyli w Volkswagenach, Porsche czy Audi niemiecki gigant motoryzacyjny może zapłacić 18 mld dolarów kary.

Czy wyobrażacie sobie państwo świat bez banknotów? I nie mówię o płaceniu bilonem tylko o wycofaniu z obiegu gotówki jako takiej. Ujemne stopy procentowe, np. w Szwecji czy Szwajcarii powodują iż trzymanie tam w „banku ziemskim” czy w materacu gotówki daje oszczędności gdyż nie płacimy odsetek bankom. Analitycy rynku twierdzą iż potężne zasoby gotówki w rękach prywatnych to wielki problem banków w zwiększeniu elastyczności działania polityki monetarnej i ułatwienie działalności osobom nielegalnie pracującym i gangsterom. Czy spekulacje ekonomistów o całkowitym wycofaniu gotówki z obiegu są realne? Chyba tak, właśnie największy na świecie producent banknotów, brytyjski De La Rue zwalnia 300 osób i zmniejsza produkcję o 25 proc. Karty płatnicze i aplikacje mobilne zdobywają rynek, De La Rue – największa na świecie wytwórnia dokumentów specjalnych oraz papieru z zabezpieczeniami, działająca od 1813 zamknie połowę linii produkcyjnych. Do niedawna brytyjska firma zatrudniająca na całym świecie ponad 4 tys. osób drukowała polskie banknoty, do tej pory drukuje banknoty w wielu krajach, między innymi w USA, Meksyku, Brazylii, Rosji, Australii, RPA, Chinach, Indiach, Francji i oczywiście w Wielkiej Brytanii.

W Polsce nie doszło do zmiany stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej uznała że obecny poziom stóp sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce wzrostu i równowagi. Zloty polski stracił po tej decyzji 0,5 proc. swojej wartości w stosunku do amerykńskiego dolara i umocnił się o 0,1 proc. względem euro. Jutro prawdopodobnie Europejski Bank Centralny podejmie decyzje o dodruku eurpejskiej waluty co odbije się także na złotówce. Dziś dolar USA kosztował w Polsce 4,068 zł., poziom przebił jedenastoletnie maksimum z 30 listopada. Ostatnio dolar był w Polsce tak drogi w kwietniu 2004 roku.

Opracował: Sławek Sobczak