Amerykańscy lotnicy i żołnierze biorący udział w omyłkowym ataku na szpital w Afganistanie zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Trwa śledztwo i postępowanie dyscyplinarne mające potwierdzić w jakim stopniu byłą to tragiczna pomyłka. Na briefingu generała Johna Campbella – głównodowodzącego armią USA w Afganistanie, nie podano szczegółów, ale nie wykluczony jest nawet sąd wojenny.

Coraz częściej docierają z Bliskiego Wschodu wstrząsające opowieści o walczących w szeregach dżihadystów kobietach z Europy. Ta o dwóch Bośniaczkach wychowanych w Austrii jest szczególnie drastyczna. Obie piękne i młode, Samra Kesinovic i Sabina Selimovic po praniu mózgu jakie zaaplikował im w Wiedniu bośniacki islamski kaznodzieja Ebu Tejma uciekły z domu przez Turcję zostawiając list pożegnalny
– „ Nie szukajcie nas. Będziemy służyć Bogu i umrzemy za niego”. Niestety tak się stało.
Zaraz po przybyciu do Syrii obie nastolatki wyszły za mąż za bojowników Allaha, fotografowane w burkach z kałachami w otoczeniu uzbrojonych brodatych mężczyzn namawiały inne dziewczeta do przyjazdu i walki z przeciwnikami Państwa Islamskiego. Selimovic zginęła w walce, Kesinovic została zatłuczona kolbami karabinów przez „towarzyszy broni”, obie nie miały jeszcze 18 lat… W Syrii jest jak się szacuje, 190
Austriaków, większość w szeregach dżihadystów.

Jaka jest nasza świadomość finansowa? Na to pytanie odpowiedzieli częściowo naukowcy zatrudnieni przez Instytut Gallupa, Bank Światowy i podległą S&P agencję McGraw Hill Financial. Ankietę przeprowadzono na spektakularnie wielkiej grupie badanych 150 tys. osób ze 148 krajów. Definicję świadomości finansowej oparto na odpowedziach na kilka pytań z finansowości. Przykładowo – pożyczasz 100 jednostek lokalnej waluty, co opłaca się bardziej? 105 jednostek czy 100 plus 3 proc. odsetek?
Albo – odkładając pieniądze w banku, ten wypąłca rocznie 15 proc. odsetek. Czy bank daje więcej odsetek w drugim roku czy też wielkość odsetek będzie taka sama? Pytania z zakresu oprocentowania łącznego zdolności liczenia, znajomości inflacji czy dywersyfikacji zysku były na poziomie niemal podstawowym, ale okazało się, że na pierwsze zacytowane przykładowe pytanie poprawnie odpowiedziałao mniej niż połowa
ankietowanych! Najgorzej test wypadł w Jemenie gdzie indeks świadomości finansowej wyniósł jedynie 13 proc., najlepiej wypadły kraje skandynawskie: Norwegia, Dania i Szwecja miały 71 proc. dobrych odpowiedzi. W pierwszej 10. Są jeszcze: Izrael (68 proc.), Kanada (68), Wielka Brytania (67), Holandia (66), Niemcy (66), Australia (64) i Finlandia (63). Globalny indeks oszacowano na 33 proc., czyli dwie na trzy osoby na świecie nie potrafi rozwiązać podstawowych problemów ze świata finansów.
Amerykanie na liście znaleźli się na 14. miejscu z 57 proc., Polacy są na 40. pozycji z 42 proc. Badanie udało się w 144 krajach świata, w czterech nie dało się zebrać danych według standardów Gallupa. Ostatnie pięć krajów poza Jemenem to: Albania (14 proc.), Afganistan (14), Somalia (15) i Angola (15).

Jeden z najstarszych i najbardziej znanych banków na świecie planuje ucieczkę z Londynu. Barclays, bo o nim mowa, rozważa przenosiny do Nowego Jorku, co fatalnie odebrano w stolicy Wielkiej Brytanii. Wszak centrum handlowe Londynu zwane The City rywalizuje z Wall Street o miano światowego centrum finansowego, a Barclays to jedna z najstarszych (historia firmy sięga XVII wieku) i najbardziej rozpoznawalnych
brytyjskich marek na świecie. Boli to londyńczyków tym bardziej, że podobny krok rozważa inny gigant bankowości HSBC, ale to firma powstała w Hongkongu i Szanghaju, więc strata reputacji nie byłaby tak wielka. Dlaczego w czasach gdy po fuzji z Allegranem Pfizer zamierza swą centralę ulokować w Irlandii, Barclays zmierza w stronę przeciwną? Chodzi o nowe regulacje wchodzące w 2019 r. życie w Wielkiej Brytanii w
sektorze bankowości inwestycyjnej zrzucające na instytucje finansowe większą część ryzyka kredytowego i broniące kredytodawcę w razie kryzysu. I to właśnie ten oddział inwestycyjny planuje Barclays przenieść do USA, jak widać tu ciągle bankierom jest lepiej niż w Europie czy Chinach.

Kilkakrotnie byłem świadkiem zażartej dyskusji swoich dobrze sytuowanych znajomych kłócących się o przynależność do grupy najbogatszych. Osobiście uważam że najwyższą wartością jest ta duchowa, niemniej jednak gdy wpadły mi w ręce dane Economic Policy Institute przyjrzałem się bliżej tematowi, zakładając że grupa 1 proc. najbogatszych to cel o jakim marzą koledzy. Jak dużo trzeba zarabiać by przynależeć do elity? To zależy oczywiście od regionu przez nas zamieszkiwanego, czyli w przypadku USA stanu. I tu panuje spore zróżnicowanie, na przykład próg dla Connecticut to $678 tys., a dla Arkansas tylko $228 tys. Istytut Polityki Gospodarczej uważa że wyrównuje się poziom dochodów, aczkolwiek różnica w dochodach najbogatszych i reszty jest szokująca, np. w Nowym Jorku i Connecticut dochód 1 procenta najbogatszych jest 48
razy większy od dochodu reszty mieszkańców tych stanów. A jak to wygląda w Illinois? W okresie od 2009 do 1012 roku dochody mieszkańców stanu wzrosły o 6,5 proc., przy czym 1 proc. najbogatszych zarabiało 34,5 proc. więcej, a pozostali 0,2 proc. Niewiarygodna jest wręcz różnica w średnich dochodach obu grup społecznych, w Illinois w 2012 roku średnia zarobków 99 proc. rezydentów wynosiła $46,080, natomiast
u krezusów było to $1,366,958! Szalone dyproporcje powodują oczywiście wielką frustrację, zwłaszcza że sytuacja pogarsza się na niekorzyść większości z roku na rok. Przeciętny dochód na osobę w Illinois od 1979 roku do 2007 powiększył się o 31,4 proc., ale dla bogaczy z 1 procenta było to 211,6 proc., a dla pozostałych tylko 12,2.

Niezwykła jest podbijająca Internet historia Otisa Johnsona. Niedawno wypuszczono go z więzienia, spędził Johnson w odosobnieniu 44 lata, gdy trafił za kratki miał lat 25, dziś to 69-letni starszy pan. Telewizja Al Jazeera nakręciła wywiad z Afroamerykaninem, kamera zarejestrowała jego reakcję na rzeczywistość na Times Square w Nowym Jorku. Co nabardziej uderzyło Johnsona po tylu latach spędzonych na
marginesie społeczeństwa? Ludzie z kabelkami w uszach słuchający muzyki, a wyglądający jak agenci CIA. Przechodnie rozmawiający „ze sobą”, a w rzeczywistości uzywający swoich iPhonów, wielkie wideo bilboardy zastępujące sklepowe witryny.