Mówiąc Ojczyzna- serce mocniej bije
i łza zakwita, dojrzewa i spada.
Mówiąc Ojczyzna- coś ściska za szyję,
jak orkan na słońcu opartym na skale.
Żal tamtych wiosen i chłodnego lata
i tych jesieni przemilczanych w ciszy.
Myśli, co poszły dawno w zapomnienie.
I żal tych koni, co na łąkach rosły.
Lip otoczonych pszczołami złotymi
i tych starych kobiet, co na plecach
niosły wyschnięty chrust z gaju.
I żal straconego, minionego czasu.
Żal mi strzech starych pozostałych
w kraju i kolegów kilku, których
Bóg oszczędził. Gdy mówię Ojczyzna…
w oczach moich groby i pochyłe
krzyże, co honor oddają. I żal tych,
co jeszcze Ojczyzny nie mają.
Władysław Panasiuk