Padły argumenty i za, i przeciw. W Sądzie Najwyższym USA odbyły się przesłuchania w sprawie legalizacji małżeństw osób tej samej płci. Na ostateczny werdykt trzeba będzie jednak poczekać co najmniej kilka tygodni – do czerwca br.

Sąd Najwyższy ma orzec, czy poszczególne stany mogą decydować o legalizacji małżeństw osób tej samej płci w sytuacji gdy prawo federalne zaczęło uznawać tego rodzaju związki. W tym konkretnym przypadku SN bada blokadę dla związków osób tej samej płci w stanie Michigan, a konkretnie sprawę pary lesbijek April DeBoer i Jayne Rowse, wychowujących czwórkę dzieci. W sądzie mówiono także o innych stanach – Kentucky, Ohio i Tennessee. W Waszyngtonie swoje argumenty zaprezentowali zarówno adwokaci reprezentujący interesy mniejszości etnicznych, jak i prawnicy argumentujący za prawem poszczególnych stanów do nieuznawania małżeństw gejowskich za legalne.

Ostateczne orzeczenie jest mocno niepewne. Przesłuchania pokazały bowiem, że sędziowie są mocno podzieleni w tej sprawie. Problem nie jest łatwy – z jednej strony ociąga się z redefinicją instytucji małżeństwa, z drugiej – padają argumenty środowisk LGBT o naruszaniu konstytucyjnych praw mniejszości  seksualnych.

Konserwatywna część 9-osobowego gremium przypominała we wtorek, że pomysł wprowadzenia instytucji małżeństwa osób tej samej płci jest “młodszy niż telefonia komórkowa” – jak powiedział sędzia Samuel Alito. Podobnie wypowiadał się w tej sprawie sędzia Anthony Kennedy, przypominając, że definicja małżeństwa jako związku osób płci przeciwnej towarzyszyła ludzkości od tysiącleci. Jego opinia może okazać się decydująca. Kennedy uważany jest za “człowieka środka” w Sądzie Najwyższym, często przesądzając o wyniku głosowania.

Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy małżeństw gejowskich, którzy w czasie rozprawy demonstrowali przed gmachem Sądu Najwyższego mogli jedynie po tonie zadawanych pytań oceniać jakie mają szanse na zwycięstwo. Obie strony zgodnie oświadczyły, że są zadowolone z przedstawionych przez siebie argumentów.

Carl Tobias, profesor prawa z University of Richmond Law School przypomina jednak, że często pytania zadawane przez sędziów niekoniecznie muszą sugerować, jaką decyzję ostatecznie podejmą.

W chwili obecnej małżeństwa gejowskie uznawane są w 37 stanach USA oraz Dystrykcie Kolumbii.

Tomasz Deptuła

rp.pl

foto: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us