Dzisiaj mamy piątek trzynastego – dla wierzący w nadprzyrodzone siły, które baz naszego udziału decydują o losie jednostki zbitka daty w miesiącu i dnia tygodnia iście złowieszcza. Najbardziej przesądni wtedy zostają w domu aby schronić się przed czyhającym wszędzie nieszczęściem, z kolei wszyscy bez takowego wyboru bardziej niż zwykle uważają na siebie. Skąd się więc wzięło przekonanie, że dzień ten przyniesie nam pecha? A może będzie wyjątkowo szczęśliwy?

Ciekawe, ale ten przesąd ma się dobrze i mimo cywilizacyjnego rozkwitu wciąż jest kultywowany w społeczeństwach krajów pod niemal wszystkimi szerokościami geograficznymi. Tak więc “Piątek 13” jest uznawany za dzień pechowy nie tylko w Polsce, ale również we wszystkich państwach o tradycjach kultury chrześcijańskiej. W Stanach Zjednoczonych również.

Piątek w trzynasty dzień miesiąca mamy co najmniej raz w roku, a maksymalnie trzy razy (w tym roku poza lutym przypada jeszcze w marcu i listopadzie). Istnieje wiele legend i wierzeń dlaczego akurat ten dzień uważany jest za pechowy. Najbardziej przekonująca jest wersja, iż wiąże się to z numerologią w religiach chrześcijańskich. Wszak zła sława tej daty może mieć swój początek w Biblii. Mianowicie w piątek ukrzyżowano Jezusa a 13. gościem Ostatniej Wieczerzy był zdrajca Judasz. I ta zbitka może tworzyć feralną datę utożsamianą z największym nieszczęściem dla wszystkich chrześcijan.

Niektórzy sądzą, że ponura sława piątku trzynastego dnia miesiąca zaczęła się w 1307 roku. Wtedy to (w piątek 13 października) za dyrektywą Filipa IV Pięknego aresztowano we Francji wszystkich templariuszy, których udało się znaleźć.

Kolejna teoria mówi, że niechęć do “13” prawdopodobnie wywodzi się ze starożytnej Babilonii. Posługiwano się tam systemem liczbowym opartym na “12”. A dwunastka jest uważana przez numerologów za liczbę kompletną, doskonałą – w roku jest 12 miesięcy, mamy 12 znaków zodiaku. Dwunastka pojawia się jednak częściej – na Olimpie mieszkało 12 bóstw, Herkules musiał wykonać 12 prac, w Izraelu żyło 12 plemion, a Jezus miał 12 Apostołów.

Podług przesądu, w piątek trzynastego nie wolno kąpać się, ubierać czystej koszuli oraz zabronione jest nawet… kichanie. Obowiązkowo zaś nie powinno się także zaczynać żadnych nowych spraw, interesów, dokonywać zakupu samochodu bądź domu.

W Ameryce – chociaż nie tylko – większość hoteli i szpitali nie ma pokoi czy sal o numerze 13. Pewnym paradoksem jest (chociaż jest to fakt), iż w wielu budynkach pomija się 13. piętro, a w niektórych samolotach nie ma trzynastego miejsca.

W Polsce – według Ośrodka Badań Opinii Publicznej – niemal 1/5 obywateli wierzy, że “piątek 13” musi wróżyć nieszczęście. Tyle tylko, iż jakby sucha statystyka absolutnie temu zaprzecza: w piątek 13. liczba nieszczęśliwych wypadków jest niemal o połowę niższa niż w inne piątki w roku. I chodzi nie tylko o zwykłe urazy fizyczne ale także o wypadki komunikacyjne. Tego dnia liczba zgłoszeń o pomoc pogotowia i policji drastycznie maleje. Powodem może być większa ostrożność ludzi obawiających się pecha.

Czy mamy się więc bać piątku 13.? Generalnie nacje wychowane w kulturze europejskiej lub w szerszym pojęciu anglosaskiej oraz mające z nią wiele wspólnego (Ameryka Południowa) uznają “piątek 13ego” za pechowy. Są jednak kraje, np. w Azji, gdzie inne daty uważa się za feralne, a w niektórych regionach świata “13” jest wręcz liczbą szczęśliwą. Czyli gdy my drżymy ze strachu, że może spotkać nas właśnie wtedy jakieś niespodziewane nieszczęście inni na tę datę czekają z utęsknieniem. Jako zapowiedź radosnego wydarzenia.

Wynika więc z tego niezbicie, że wyjątkowość piątku trzynastego to najzwyklejszy, nieracjonalny przesąd, zabobon ocierający się o wiarę w gusła. Skoro dla ludzi z części globu ma być pechowy, a innym zamieszkującym planetę Ziemia wróży szczęście to znaczy, iż tak naprawdę jest absolutnie neutralny, niegroźny, bez najmniejszego znaczenia. Jako że bilans chorych emocji (tak jak wszystkiego zresztą) musi wyjść ostatecznie na zero…

Opracował: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

foto: funzine.hu