Wiadomości dnia z środy, 4 lutego, w telegraficznym skrócie:

* Na przedmieściach Nowego Jorku doszło do katastrofy kolejowej, w wyniku której zginęło siedem osób, a 12 zostało rannych. Pociąg na linii Metro – North Harlem w miejscowości Valhalla (30 km na północ od Nowego Jorku) uderzył w Jeepa Cherokee, który utkwił pomiędzy zaporami. Ofiarami zostali: kierująca autem kobieta oraz sześciu pasażerów składu, wszyscy zginęli w płomieniach pożaru jaki wybuchł po zderzeniu.

* Tragiczne wiadomości napłynęły w tym czasie gdy burmistrz Nowego Jorku ogłosił, iż miniony rok był rekordowy w historii jeśli chodzi o napływ turystów. Do “Wielkiego Jabłka” w 2014 przybyło 56,4 mln osób z całego świata przy czym aż 44,2 mln to jednak sami Amerykanie. Z przyjezdnych spoza Ameryki najwięcej było Brytyjczyków, Kanadyjczyków, Brazylijczyków, Francuzów i Chińczyków. Przychód z turystów z samych podatków był imponujący – 3,7 mld dolarów to nie w kij dmuchał, a przecież ceny są w Nowym Jorku najwyższe w kraju: średnia cena noclegu w hotelu to $295, 102 tys. pokojów przyjęło 32,4 mln chętnych a obłożenie średnio było na niezwykle wysokim poziomie 89 proc.

* Trwa podróż premiera Grecji Aleksisa Ciprasa i ministra finansów nowego ateńskiego rządu Janisa Warufakisa po Europie. Po Rzymie przyszła dziś kolej na Frankfurt nad Menem gdzie liderzy lewicowego ugrupowania Syriza rozmawiać będą z prezesem Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghim. Jutro w Berlinie dojdzie do spotkania z niemieckim ministrem finansów Wolgangiem Schaeuble, tematem wszystkich debat są:  restrukturyzacja długu zagranicznego, wstrzymanie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i złagodzenie dotychczasowej polityki oszczędnościowej Grecji, która nie chce się dłużej podporządkować unijnej polityce zaciskania pasa i dyscypliny budżetowej choć dziesiątki miliardów euro pomocy przyjęła. Warufakis we Włoszech tryskał humorem zapewniając, że nowa umowa jego kraju z EBC, MFW i UE, która miałaby wejść w życie od 1 czerwca rozwiąże kryzys w Grecji, w co mocno wątpią nie tylko bankierzy ale i myślący zdroworozsądkowo ludzie.

* Rozliczanie się Argentyny ze swojej ponurej przeszłości przebiega w bólach i nieprędko chyba poznamy prawdę o brunatnej dyktaturze. Trwa śledztwo w sprawie śmierci prokuratora Alberto Nismana znalezionego martwego w ub. poniedziałek. Nisman według władz miał popełnić samobójstwo, ale mało kto w to w Argentynie wierzy. Odważny prokurator prowadził śledztwo w sprawie zamachu na budynek stowarzyszenia argentyńsko-izraelskiego AMIA w Buenos Aires w 1994 r. oskarżając władze – w tym urzędującą prezydent Cristinę Fernandez de Kirchner – o ukrywanie prawdy, iż ten terrorystyczny atak przeprowadził Iran, z którym dziś Argentyna prowadzi rozległe interesy. 51-letni  Alberto Nisman miał w parlamencie składać zeznania obciążające argentyński establishment o spisek, w którym w zamian za tanią ropę Teheran miał uzyskać gwarancję niedoprowadzenia śledztwa do końca.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: cbsnews.com