Rzadko się zdarza, by wyjeżdżający z Polski chcieli zerwać całkowicie z polską kulturą. Kanada, kraj wielokulturowy, dba o to, by emigrant nie zapominał o swoich korzeniach, a wszystko zaczyna się od bibliotek publicznych.
W Toronto i GTA, czyli aglomeracji Toronto, można po prostu wybrać się do kilku polskich księgarni. W razie potrzeby przyjmują zamówienia, jeśli ktoś nie radzi sobie z kupnem książek w polskich księgarniach internetowych.
Można też udać się do biblioteki, kanadyjskiego pierwszego kontaktu z kulturą. 72 proc. mieszkańców Toronto korzysta z bibliotek publicznych. Toronto Public Library (TPL) to sieć 98 oddziałów, z katalogiem 10,5 mln pozycji, w tym ok. 12 tys. pozycji w języku polskim. Książki niedostępne w najbliższej bibliotece można zamawiać przez internet, ale jeśli ktoś woli pobuszować po półkach, lista bibliotek w Toronto i GTA, gdzie na bieżąco jest największy polski księgozbiór, jest dostępna np. w Polskim Przewodniku Handlowym.
– Za wybór polskich książek dla dorosłych i dla dzieci, audiobooków, płyt z muzyką i filmów odpowiedzialne są dwie osoby, Polacy. Jak większość naszych recenzentów są członkami społeczności, na rzecz której dokonują selekcji – powiedziała PAP Michelle Leung, odpowiedzialna za kontakty z mediami w TPL. Recenzenci uwzględniają istniejący księgozbiór, sygnały od swoich społeczności i swoją wiedzę o bieżących i przyszłych trendach oraz „posługują się oficjalnymi zaleceniami w sprawie doboru, sformułowanymi dla języków innych niż angielski”.
Użytkownicy mają wpływ na wybór. – W najbliższej bibliotece można wypełnić formularz „Multilingual Material Suggestion Form”, do którego wpisuje się sugerowane tytuły, autorów czy tematy. Formularze trafiają potem do naszych recenzentów. Sugestie można też przekazywać telefonicznie. Książki zamawiane są na bieżąco – dodała Leung.
Polscy pisarze też bywają w Toronto. Na przełomie października i listopada, podczas prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Pisarzy (IFOA), który prezentuje autorów z całego świata, spotkać można było Jacka Dehnela. W ub.r. gościem festiwalu była Grażyna Plebanek. Mocną kandydaturą na przyszły rok jest Wioletta Grzegorzewska.
Skąd polscy pisarze na angielskojęzycznym festiwalu w Toronto? Dzięki pisarce Evie Stachniak doszło do kontaktów polskiego konsulatu generalnego w Toronto z Geoffrey’em Taylorem, dyrektorem IFOA. – Pojawiła się możliwość proponowania co roku polskiego gościa festiwalu, przy czym warunkiem jest to, by był drukowany po angielsku – powiedział PAP konsul Grzegorz Jopkiewicz, zajmujący się sprawami Polonii i promocji.
Jacek Dehnel wziął udział w dyskusji, podczas której mówił o swoich poetyckich mistrzach: Philipie Larkinie i Czesławie Miłoszu oraz o swojej pasji tłumaczenia wierszy. Zastanawiał się też nad przyszłością czytelnictwa i rolą festiwali takich jak IFOA. – Być może przyszłością są historie mówione. Faktem jest jednak, że festiwal taki jak ten jest przykładem na to, że książki są w dalszym ciągu żywym i istotnym elementem współczesnej kultury – podkreślał.
W kilka dni po IFOA w Toronto odbyły się międzynarodowe targi książki INSPIRE!, podczas których Konsulat Generalny RP w Toronto, Polsko-Kanadyjski Instytut Badawczy oraz Polski Fundusz Wydawniczy w Kanadzie prowadziły stoisko „Polska! A Good Read!”.
Lista wydarzeń kulturalnych związanych z Polską jest długa, są na niej i festiwale filmowe, i wystawy – jak trwająca do początku stycznia wystawa zdjęć Ireny Hauck w Mississauga Central Library, i spektakle teatrów z Polski.
Ponad milion osób w Kanadzie ma polskie korzenie, a Toronto i GTA to największe skupisko Polaków w Kanadzie. Jednak nie tylko liczba potencjalnych odbiorców ma znaczenie. Wielką rolę odgrywają polskie placówki dyplomatyczne, np. torontoński konsulat od wielu lat promuje polskie kino, które trafia nie tylko do Polaków. Z drugiej strony są indywidualne kontakty oraz ci, którzy – jak recenzenci w TPL – na bieżąco śledzą wydarzenia kulturalne w Polsce.
Z Toronto Anna Lach, Polska Agencja Prasowa
foto: PAP / Paweł Supernak