Zwolnienia, plajty, ucieczka firm za granicę, brak turystów – szwajcarscy przedsiębiorcy i ekonomiści obawiają się skutków czwartkowej decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego.
Zniesienie minimalnego kursu franka wobec euro cieszy Szwajcarów, którzy właśnie wybierają się na narty lub na zakupy do Austrii. W szwajcarskich bankach euro można było w czwartek kupić za niewiele ponad 1 franka, kiedy jeszcze dzień wcześniej kosztowało ponad 1,2. Jednak w dłużej perspektywie niespodziewana decyzja SNB może szwajcarskiej gospodarce tylko zaszkodzić.
Najbardziej narzekają eksporterzy, ponieważ ich i tak już drogie towary teraz będzie jeszcze trudniej sprzedać. Przykładowo, firmy z branży inżynierii mechanicznej i elektrycznej za granicę wysyłają niemal 80 proc. swoich produktów. – Żeby ograniczyć koszty, niektóre firmy będą musiały przenieść produkcję za zagranicę – ostrzega Andreas Steffes, główny ekonomista Szwajcarskiej Izby Handlowej. Bank UBS szacuje, że jeden ruch SNB może kosztować szwajcarskich eksporterów nawet 5 mld franków, czyli ok. 0,7 proc. PKB. – To tsunami dla dla sektora eksportowego, turystyki i całego kraju – komentuje decyzję SNB Nick Hayek, prezes firmy Swatch.
Ekstremalne ruchy inwestorów na rynkach uderzą też w konsumentów. – Zagrożone są płace i zatrudnienie, głównie w sektorze eksportowym.Wzrasta też niebezpieczeństwo deflacji – ostrzega Daniel Lampart, główny ekonomista szwajcarskiej Federacji Związków Zawodowych.
Zdaniem ekonomistów, zniesienie ceny minimalnej to negatywny impuls cenowy dla szwajcarskiej gospodarki. Bank UBS szacuje, że w ciągu miesiąca wskaźnik cen może obniżyć się nawet o 0,9 proc. Według szacunków Szwajcarskiego Instytutu Ekonomicznego Kof, jeśli kurs euro pozostanie na poziomie 1,1 franka, to w tym roku szwajcarski PKB może wzrosnąć o mniej niż 1 proc. Jeszcze przed decyzją SNB, spodziewano się, że będzie to 1,5-2 proc. Instytut ekonomiczny Bak z Bazylei prognozuje, że jeśli w dłużej perspektywie kurs obniży się do 1,05, to w 2016 r. Szwajcaria może otrzeć się o recesję, a stopa bezrobocia skoczyć do 3,6 proc. z 3,1 proc. obecnie.
Szwajcaria może też stracić przychody z turystyki, bo droższy frank to też podwyżka kosztów wycieczek w Alpy. Zaporowe ceny w tym kraju odstraszały wielu turystów jeszcze przed decyzją SNB. Teraz może być tylko gorzej. – Umocnienie franka szwajcarskiego powoduje ogromny wzrost cen wakacji Szwajcarii i uderzy w rdzeń naszej gospodarki – mówi Christoph Juen, szef stowarzyszenia przemysłu hotelarskiego Hotelleriesuisse. Zwolnień boją się pracownicy branży turystycznej.
Ekonomiści nie szczędzą SNB krytyki, zwłaszcza, że jeszcze kilka dni temu przedstawiciele banku zapewniali, że utrzymywaniu kursu walutowego w ryzach jest i będzie świętością. – Znany z przewidywalności SNB całkowicie zaskakuje rynki, ekspertów i przedsiębiorców. Ta decyzja przeczy wcześniejszym zapewnieniom o determinacji w obronie kursu franka i nadweręża wiarygodność banku centralnego – mówi Armin Mueller, główny ekonomista szwajcarskiego dziennika biznesowego “Handelszeitung”.
– Agnieszka Kamińska z Zurychu
ekonomia.rp.pl
foto: sloveniatimes.com