Wprowadzenie mody na język polski w środowisku dzieci polonijnych jest jedną z głównych misji nowojorskiego portalu Dobra Polska Szkoła. Przyświeca jej hasło: „Język polski jest cool!”.
Portal dobrapolskaszkola.com niemal od zarania, od czterech lat, prowadzi akcję „W naszym domu mówimy po polsku!”. Jej organizatorzy zachęcają rodziców, by w domach rozmawiali tylko po polsku, ponieważ kiedy dzieci rozpoczynają naukę w amerykańskich przedszkolach, przechodzą na angielski.
– Od tego momentu język rodziców niemal automatycznie staje się ich drugim językiem, którym przeważnie niechętnie się już komunikują. Rozumieją, ale nie chcą mówić – wyjaśniła w rozmowie z PAP założycielka portalu i inicjatorka akcji Marta Kustek.
Zdaniem pomysłodawczyni projektu „W naszym domu mówimy po polsku!” charakterystyczna scenka z życia polonijnych rodzin wygląda tak, że rodzice mówią do dzieci po polsku, a one odpowiadają po angielsku, bo im to łatwiej przychodzi. Wiele dzieci w szkole wstydzi się też przed rówieśnikami, że mówią polsku.
Konsul generalna RP w Nowym Jorku Ewa Junczyk-Ziomecka nie kryje, że bez znajomości języka i historii polskiej, które są wyznacznikiem tożsamości, traci się kontakt z krajem pochodzenia. Jak dodaje, dzięki dbałości Centrali Polskich Szkół Dokształcających w Ameryce dzieci mają możliwość systematycznie poznawać historię i język starego kraju. Akcję „W naszym domu mówimy po polsku”, którą od kilku lat wspiera jej placówka, traktuje jako atrakcyjną inicjatywę wzbogacającą działalność szkół.
– Portal jest nowoczesny, zawiera cenne wskazówki i sposoby jak nakłonić dzieci do uczenia się i komunikowania w języku polskim. Z pewnością spełnia oczekiwania zarówno rodziców, jak i młodzieży. Bogate materiały edukacyjne są także cennym narzędziem dla nauczycieli – ocenia Junczyk-Ziomecka.
Dobra Polska Szkoła usiłuje zmienić nastawienie wobec zagadnień związanych z polskością nie tylko u dzieci, ale przede wszystkim u rodziców. W tym bowiem najczęściej zdaniem inicjatorów akcji tkwi źródło problemu.
Nie jest tajemnicą, że nieraz sami rodzice unikają w domu rozmów po polsku. Żyjąc i pracując w środowisku polonijnym, nie mają na co dzień kontaktu z Amerykanami i chcą się nauczyć lepiej angielskiego właśnie od dzieci.
Potwierdza to mieszkanka Nowego Jorku, matka trojga dzieci w wieku szkolnym, Jola Obrycka. Przekonuje jednak, że w domu wolą one mówić po polsku. Ceni sobie organizowane przez portal spotkania, konkursy. Mówi z dumą, że jej najstarsza córka Ola zdobyła w jednym z nich nagrodę.
– Polacy mieszkający na emigracji powinni dać potomstwu cząstkę siebie. Jest tym właśnie rodzimy język. Kiedy moje dzieci wracają do domu nie chcą używać angielskiego. Oglądają bajki po polsku, czytają książki, chodzimy na polską mszę. Wcale na to nie naciskamy, nie trzeba ich do tego zachęcać – mówi Polka.
W wielu innych polskich rodzinach nie jest jednak tak różowo. Dlatego inicjatorzy akcji „W naszym domu mówimy po polsku!” postawili sobie za cel uzmysłowienie im, jak wielką wartością jest dwujęzyczność dzieci.
– Niezależnie od motywów patriotycznych wskazujemy na walory praktyczne. Powołujemy się na badania dowodzące, że dzieci bogatsze o dodatkowy język, inną kulturę są na ogół mądrzejsze, mają większe szanse na dostanie się do lepszej szkoły czy uczelni, a w konsekwencji na lepszą pracę – argumentuje Marta Kustek.
Założyciele portalu widzą w dwujęzyczności jeszcze inną zaletę. Dostrzegli, że po zmianach systemowych w Polsce w nowojorskim środowisku imigracyjnym występuje rzadkie wcześniej zjawisko wyjazdów do kraju przodków młodych ludzi urodzonych w Ameryce. W Polsce poznają nieraz swoich współmałżonków, kontynuują wykształcenie i układają sobie życie.
Specjalna rubryka na portalu: „Dwujęzyczność” zawiera m.in materiały filmowe, wywiady z osobami urodzonymi w USA i mówiącymi biegle po polsku. Łamią one stereotyp przekonujący o tym, że urodzenie i wychowanie w innym kraju to wyklucza. O korzyściach wynikających z dwujęzyczności portal przekonuje także poprzez informacje zamieszczane w mediach polonijnych.
Nowojorski projekt obejmuje też spotkania z rodzicami w sobotnich polskich szkołach społecznych. Z tymi, którzy posyłają tam dzieci, współpracuje się łatwiej, twierdzą inicjatorzy akcji. Tacy rodzice widzą nie tylko potrzebę uczenia dzieci po polsku, lecz sami robią sporo w tym kierunku.
– Dotychczas na spotkaniach przewinęło się łącznie blisko tysiąc rodziców. Robimy tam prawdziwą burzę mózgów, podczas której powstają nowe, ciekawe pomysły. Z nich właśnie zrodził się “Dekalog do nauki języka polskiego dla polonijnego rodzica”. Zawiera “dziesięć przykazań”, których przestrzeganie sprawia, że dziecko z założenia będzie się co najmniej dobrze komunikować z rodzicami w języku ojczystym – wyjaśnia twórczyni portalu.
Dekalog ma m.in. ambicje upowszechnienia nawyku, żeby dzieci mówiły z rodzicami w domu tylko po polsku. Chce też, aby polonijne domy stały się swoistymi ambasadami polskości w USA.
Kolejnym pomysłem portalu na rozwinięcie zainteresowania dzieci językiem jest „eksportowa wersja” znanej w Polsce akcji, która nazywa się w Ameryce „Cała Polonia czyta dzieciom”. Zachęca ona do czytania dzieciom przez rodziców polskich książek.
We wspólnym czytaniu chętnie uczestniczą znane osobistości życia polonijnego i nie tylko. Byli pośród nich m.in. znana aktorka Dagmara Domińczyk wraz z mężem, aktorem, Patrickiem Wilsonem, czy reżyserka filmowa Agnieszka Wójtowicz-Vooslo.
– Czytelnicze spotkania organizowane są głównie w polskich szkołach i niektórych polonijnych instytucjach. Ostatnio przyłączyła się do tego np. nowojorska biblioteka publiczna w dzielnicy Queens, która zaoferowała swe pomieszczenia na cykliczne polskie imprezy – opowiada Marta Kustek.
Za sukces w promocji języka inicjatorzy akcji uważają też fakt, że zwiększyli liczbę polskich książek w kilku nowojorskich bibliotekach. Jak się okazało, mają one na to specjalny budżet i są otwarte na polskie nowości.
Idąc za ciosem dziennikarki współpracujące z portalem zainteresowały polskimi zbiorami biblioteki w swoich miastach. Tak się dzieje np. w Bostonie, Portland czy wybranych miejscowościach stanów Nowy Jork i New Jersey.
Dobra Polska Szkoła ma kolejne pomysły na wzbogacenie językowych działań. Przykładem tego byłoby m.in. zapraszanie polskich i amerykańskich ekspertów ds. dwujęzyczności na wykłady oraz poszerzenie rubryki o dwujęzyczności. Powodzenie tych planów zależy jednak również od znalezienia sponsorów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski, Polska Agencja Prasowa
foto: Leszek Pieśniakiewicz, meritum.us