Ceny ropy naftowej znów spadały dziś na giełdach, w Londynie za baryłkę ropy Brent płacono już tylko $46,1, w Nowym Jorku baryłkę Western Texas wyceniano na $45,42.
Agencja Bloomberga napisała dziś o powrocie Stanów Zjednoczonych na pozycję światowego lidera gospodarki. Wg analityków JPMorgan Chase, BNP Paribas i Deutsche Bank PKB USA wzrośnie w 2015 roku o co najmniej 3,2 proc. co będzie rekordem ostatniej dekady. Poprawę sytuacji rynkowej widać najwyraźniej po ilości zakupionych przez Amerykanów nowych samochodów, w ub. roku było ich ponad 16,5 mln, o 925 tys. więcej niż w roku 2013. Taniejące paliwo sprzyja zakupom, tak jak malejące bezrobocie, co zwiększa apetyt na towary w Ameryce, wg MFW Amerykanie w 2014 r. wydali na dobra konsumpcyjne 11,5 biliona dolarów.
Po raz pierwszy od 15 lat Stany Zjednoczone znajdą się w czołówce krajów pod względem dynamiki wzrostu gospodarczego, w czym dobitnie pomagają słabnące gospodarczo Chiny, recesja w Japonii i zastój w Europie. Pekin już oficjalnie skorygował swoje plany w efekcie czego spada zapotrzebowanie nie tylko na czarne złoto ale i na inne strategiczne minerały i surowce. Dziś na giełdzie w Londynie o 5 proc. spadły notowania miedzi. Cena czerwonego metalu jest najniższa od sześciu lat, a przy malejącym zapotrzebowaniu Chin, które kupują 40 proc. światowej produkcji miedzi nie ma szans na poprawę sytuacji.
Ofiarą dzisiejszego zamieszania został KGHM, polski potentat na giełdzie w Warszawie stracił 7 proc. wartości akcji i cena poniżej 100 złotych za udział wydaje się być normą w tym tygodniu. Prawie takie same straty zanotowała JSW co w aspekcie strajków górników przybiera rozmiar katastrofy, kopalnie nie mają pieniędzy na wypłatę „czternastek”.
Tania ropa wykańcza nie tylko Rosję, Wenezuelę czy Iran, ale i amerykańskie przedsiębiorstwa, które zainwestowały w wydobycie surowca z łupków bitumicznych. Dziś jednak tematem dnia były 30-letnie obligacje skarbowe zwane „Long Bond”. Otóż osiągnęły one rekordowo niski poziom 2,42 proc., a agencja Bloomberga cytowała Lacy’ego Hunta z Hoisington Investment Management Company, który zapowiedział możliwość zejścia nawet do poziomu 2 proc. choć dzisiejszy spadek o 41 punktów bazowych czy inaczej mówiąc o 0,41 proc. to najniższy poziom od 30 lat. Na Wall Street trwa więc potworne zamieszanie, wszyscy czekają na kolejne raporty gigantów za czwarty kwartał ub. roku.
Sławomir Sobczak
meritum.us
foto: commons.wikimedia.org