Amerykański sport poniósł niepowetowaną stratę gdy dwaj członkowie kadry narciarskiej zginęli dziś pod zwałami śniegu w austriackich Alpach.

20-letni Ronnie Berlack z Franconii w New Hampshire i 19-letni Bryce Astle z Sandy w Utah byli członkami sześcioosobowej grupy reprezentantów USA przygotowujących się na lodowcu Rettenbach koło Soelden do premierowych występów w Pucharze Świata. Podczas treningu na górze Gaislachtkogel na wysokości 3.056 metrów opuścili przygotowany dla nich stok i zostali powaleni przez lawinę. Pozostałym zawodnikom nic się nie stało.

Władze Tyrolu ostrzegały przed zejściem lawin po kilkudniowych obfitych opadach śniegu przy niezbyt mroźnych temperaturach.

Amerykański team jest w całkowitym szoku, przygotowujący się do jutrzejszych zawodów slalomowych w Zagrzebiu narciarze przeżywają mocno tragedię kolegów, którzy stanowili bezpośrednie zaplecze pierwszej reprezentacji startującej w zawodach o Kryształową Kulę. Soelden jest europejską bazą kadry USA od 2011 roku.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: alpine.usskiteam.com