Ostatnie wiadomości w tym roku:
* Nurkowie pracują nad odnalezieniem kolejnych ciał z wraku samolotu AirAsia, który rozbił się nad Morzem Jawajskim u wybrzeży Borneo. Wydobyto już siedem ciał, wrak jest na głębokości maksimum 50 metrów, ale akcję utrudniają wysokie fale i silny wiatr. Linie AirAsia zaczynają wypłaty zaliczek w ramach odszkodowań za śmierć bliskich, na pokładzie maszyny były 162 osoby, głównie z Indonezji. Tamtejsza telewizja pokazała drastyczne zdjęcia ciał dryfujących w wodzie, w momencie gdy rodziny pasażerów feralnego lotu jeszcze o katastrofie nie wiedziały. Zgromadzeni na lotnisku widząc na ekranach obraz z kamery ze śmigłowca telewizyjnego wpadali w histerię i mdleli.
* Naukowcy prawdopodobnie odkryli źródło tegorocznej epidemii eboli w Afryce Zachodniej. Specjaliści z Instytutu Roberta Kocha w Berlinie badając rejony południowo-wschodniej Gwinei napotkali w wiosce Meliandou nietoperze będące nosicielem wirusa Ebola. Pacjentem „zero” był dwuletni chłopiec, który bawił się pod drzewem będącym siedliskiem owadożernych „latających myszy”. Bezpośredni kontakt zwierzęcia z malcem doprowadził do zarażenia dziecka, od którego rozpoczęła się epidemia, która rozprzestrzeniła się po całym świecie powodując na razie śmierć ponad 7.800 osób.
* „Cudem ratownictwa morskiego” nazwali fachowcy akcję ewakuacyjną pasażerów promu „Norman Atlantic”, który zapalił się w na Morzu Jońskim w czasie rejsu z greckiego Patras do włoskiej Ankony. Trwa intensywne śledztwo w tej sprawie, uratowanych ponad 400 pasażerów to zdecydowana większość będących na pokładzie, ale na pewno na promie było ponad 500 osób. Wielu z pasażerów to nielegalni imigranci pochowani w ciężarówkach, część z nich spłonęła żywcem, policja bada sprawę.
* Na dzisiejsze noworoczne przemówienie kanclerz Niemiec Angeli Merkel czekają z niepokojem zarówno wyznawcy Allacha jak i wrogowie tej religii. Merkel ma wezwać Niemców, aby nie angażowali się w protesty przeciwko ”islamizacji” Europy jakie mają miejsce, kanclerz już wcześniej nazwała wielki wiec w Dreźnie zorganizowany przez Patriotów Europejskich przeciwko Islamizacji Zachodu, rasistowskim i niechrześcijańskim. Protestanci 22 grudnia pod Operą Drezdeńską wykrzykiwali slogan pożyczony z czasów obalania Muru Berlińskiego: ”Wir sind das Volk!” – „ My jesteśmy ludźmi!” i choć zasadniczo z hasłem się zgadzam, to z ust narodu germańskiego jako Polak przyjmuję z ciarkami na plecach…
* Wenezuela oficjalnie ogłosiła wejście w recesję. W ciągu ostatnich 12 miesięcy, do listopada, w tym kraju na wpół komunistycznym inflacja oficjalnie osiągnęła poziom 63,6 proc. Gospodarka tego naftowego giganta z Ameryki Południowej skurczyła się tylko w trzecim kwartale tego roku o 2,3 proc., w pierwszych trzech miesiącach 2014 r. było to minus 4,8 proc., w drugim kwartale 4,9 proc. W listopadzie także nie było lepiej, inflacja osiągnęła w tym miesiącu 4,7 proc.
* Spadające drastycznie ceny ropy naftowej to nie tylko zmartwienie Rosji czy Wenezueli. Norweski magnat naftowy Harold Hamm w listopadzie rozwiódł się i zgodził się z przyjemnością oddać w ramach zadośćuczynienia swojej żonie miliard dolarów. Teraz wniósł do sądu w Oklahoma City pozew o powtórne rozpatrzenie sprawy rozwodowej, gdyż z jego niebywałego majątku szacowanego na $19 mld została zaledwie (choć dalej to krocie) połowa. Pomyśleć, że kilkadziesiąt dni temu Hamm manifestował radość z „uczciwej i sprawiedliwej” decyzji sędziego rozwiązującej 26-letni związek z Sue Ann Arnall, która – było nie było – pełniła funkcję dyrektora wykonawczego rodzinnej firmy. Tyle że 68 proc. udziałów w Continental Resources należało i teraz i przed ślubem do Hamma. A że akcje firmy straciły wraz z wartością baryłki ropy połowę, mamy rozwód numer 2.
* W Chinach nawet zagrożone wyginięciem tygrysy nie mogą się czuć bezpiecznie. Jednego z przedstawicieli ginącego gatunku spożył bogaty biznesmen z Guangxi za co powędruje na 13 lat do więzienia. Nazywany przez agencję Xinhua panem Xu osobnik w ub. roku trzykrotnie organizował wyprawy do południowej prowincji Guangdong, by przywieźć trzy upolowane tygrysy, jeden z nich stracił życie rażony prądem elektrycznym. Xu z kompanami spożyli tygrysie mięso (a z krwi zwierzęcia wyprodukowali wino) udając, że konsumują wołowinę, koninę i wielkiego domowego kota. Policja zatrzymała amatorów niecodziennego pożywienia po donosie jednego z sąsiadów. Mięso tygrysie wśród Chińczyków uważane jest za znakomity przysmak wzmacniający organizm oraz za afrodyzjak. Populacja tygrysów Kraju Środka maleje w zastraszającym tempie.
Sławomir Sobczak
meritum.us
foto: straitstimes.com