USA. Czy Waszyngton zostanie zmuszony do osądzenia sprawców tortur zadawanych podejrzanym o terroryzm? Domagają się tego obrońcy praw człowieka po publikacji senackiego raportu o CIA.
Najmocniej na opublikowany we wtorek dokument zareagował specjalny sprawozdawca ds. praw człowieka ONZ Ben Emmerson.
– Zgodnie z prawem międzynarodowym USA są zobowiązane postawić oskarżonych przed wymiarem sprawiedliwości. W szczególności prokurator generalny jest prawnie zobligowany sformułować w tej sprawie zarzuty – oświadczył Emmerson, który sam jest ekspertem prawa międzynarodowego. Jego zdaniem fakt, że wykorzystywanie brutalnych metod przesłuchań przez agentów CIA w latach 2002–2003 zostało zlecone przez najwyższe czynniki w państwie, niczego nie usprawiedliwia. Przeciwnie, oznacza, że osądzeni powinni zostać także wysocy rangą przedstawiciele administracji George’a W. Busha.
Sam prezydent, zdaniem CNN, dowiedział się o szczegółach warunków przeprowadzenia przesłuchań dopiero wiosną 2006 r. Jednak prokurator generalny USA Eric H. Holder Jr. w 2012 r. wykluczył ściganie osób zaangażowanych w proceder „wzmocnionych metod przesłuchań”. Nie tylko Emmerson apeluje jednak o rozliczenie winnych. Tego samego w środę domagały się czołowe organizacje obrony praw człowieka, w tym Transparency International i Human Rights Watch. Ich zdaniem amerykańskich polityków oskarżonych o aprobowanie tortur mają prawo ścigać wszystkie państwa świata, jeśli podejrzani znajdą się na ich terytorium. Co więcej, takie oskarżenia nie ulegają przedawnieniu.
– Nadszedł czas na pełne śledztwo, ukaranie winnych i rekompensaty dla ofiar – powiedział Steven Hawkins, dyrektor Amnesty International.
Anthony Romero, dyrektor Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich, zaapelował z kolei do prezydenta Obamy o powołanie odrębnego urzędu prokuratorskiego, który zajmie się rozliczeniem sprawców tortur.
CIA jednak się broni. Agencja opublikowała własny 100-stronicowy raport, w którym odrzuca wiele zarzutów komisji ds. służb specjalnych Senatu. Wskazuje np., że Hassan Ghul dopiero pod wpływem brutalnych przesłuchań podał konkretne informacje o kurierze Osamy bin Ladena Abu Ahmadzie al-Kuwaitim, co doprowadziło Amerykanów do kryjówki przywódcy Al-Kaidy.
– Nasza analiza pokazała, że taki sposób przesłuchań pomógł powstrzymać wiele ataków terrorystycznych – uważa obecny szef CIA John Brennan.
Byli trzej dyrektorzy generalni Centralnej Agencji Wywiadowczej w artykule opublikowanym w „Wall Street Journal” wskazują na szereg błędów popełnionych przez autorów senackiego raportu. Jednym z nich jest to, iż w ogóle nie przeprowadzili oni rozmów z agentami CIA, ograniczając się do analizy dokumentów Agencji. Innym jest przyjęta metodologia pracy zbliżona do działań prokuratury. Zgodnie z nią autorzy dokumentu zwracali uwagę wyłącznie na łamanie prawa przez agentów amerykańskiego wywiadu, ale już nie na pozytywne skutki ich działań.
Jędrzej Bielecki
Rzeczpospolita
foto: wn.com