Wiadomości dnia, poniedziałek, 24 listopada, w telegraficznym skrócie:

* To był tylko czubek góry lodowej – tak o aferze pedofilów z Westminster powiedziała Theresa May (na zdjęciu), minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii. Konserwatywna polityk podczas telewizyjnego programu ”Andrew Marr Show” przyznała, że nad sprawą podejrzanych polityków, którzy w sierocińcach wybierali sobie ofiary do pedofilskich orgii i następnie je mordowali pracuje już 40 detektywów. Podejrzanych jest już kilkanaście osób, to największa afera w historii brytyjskiego parlamentu, w dodatku Home Office ukrywał proceder przez kilkadziesiąt lat i niszczył kompromitujące czołowych niekiedy polityków materiały. Szef policji londyńskiej sir Bernard Hogan-Howe potwierdził, iż kontynuowane jest intensywne śledztwo jeszcze z lat 80. w  sprawie wyłapania zboczeńców, wśród których jest prawdopodobnie kilku ministrów z rządów Margaret Thatcher i Tony’ego Blaira. May zajęła też stanowisko w sprawie ograniczenia liczby imigrantów przybywających na Wyspy,  jej zdaniem nie jest możliwe osiągnięcie limitu 100 tys. przybyszów do najbliższego maja.

* Londyn żyje też inną aferą – walką „Guardiana” o prawo do publikacji listów księcia Karola do ministrów. Wojna o wolność przepływu informacji trwa już dekadę, teraz sprawą “black spider memos” (od charakteru pisma księcia Walii) przyszłego króla zajmie się Sąd Najwyższy. W listach książę Karol miał wpływać na polityków poprzez promocję własnych poglądów.

* Brytyjski Sąd Najwyższy rozpatruje natomiast sprawę przeciwko Google. Wyszukiwarka została oskarżona przez Daniela Hogglina o brak reakcji na kalumnie rzucane anonimowo na mieszkającego aktualnie w Hongkongu mężczyznę, z którego w Internecie zrobiono pedofila, mordercę i zwolennika Ku Klux Klanu. Według Hogglina, który jest biznesmenem, kompromitujące go materiały i posty zamieszczono na 3.600 stronach i biedak żąda od Google’a skasowania efektów złośliwej kampanii. Sprawa nie ma nic wspólnego z inną bulwersującą kwestią dotyczącą dziennikarza BBC Roberta Prestona, który otrzymał zawiadomienie od Google’a, że zostaje usunięty jego blog na podstawie „prawa do bycia zapomnianym”. W maju Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, iż każdy może się powołać na w/w prawo i poprosić o usunięcie linku do strony, która zawiera informacje osobowe godzące w dobre imię ofiary ataków. Takie prawo nie działa w Stanach Zjednoczonych.

* Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło wyjście z więzienia w Teheranie Ghoncheh Ghavami, 25-letniej prawniczki z Londynu. Irańskie władze wyznaczyły kaucję w wysokości $30 tys. i po wpłaceniu tej kwoty uwolniły młodą kobietę, której jedynym przewinieniem była chęć obejrzenia… meczu siatkarzy. Ghavami przez irackie władze nie uznające podwójnego obywatelstwa traktowana jest jak Iranka, nie wolno jej opuścić rodzinnego kraju, zresztą w Teheranie nie ma brytyjskiej ambasady. Sprawa rozpatrywana jest przez Sąd Apelacyjny, wyrok sądu pierwszej instancji to rok więzienia i dwuletni zakaz opuszczenia Iranu.

* Mecz siatkówki może się źle skończyć niestety nie tylko w Iranie. W Afganistanie finał turnieju siatkarzy zakończył się zdetonowaniem przez samobójcę udającego kibica materiałów wybuchowych jakie miał na sobie terrorysta. W efekcie wybuchu zginęło 45 osób, kilkadziesiąt zostało rannych. Był to protest szaleńca wobec decyzji przedłużającej obecność wojsk amerykańskich i koalicji w Afganistanie. Siatkówka została lata temu umieszczona przez Talibów na liście sportów zabronionych.

* Izraelski rząd przyjął kontrowersyjną ustawę, która określa kraj jako„państwo żydowskie”. Premier Benjamin Netanjahu po burzliwym głosowaniu stwierdził: – Mamy równość indywidualną, ale prawo narodowe jest tylko dla ludu żydowskiego. Minister finansów Izraela Jair Lapid nazwał ustawę ”fatalnym aktem prawnym” ustanowionym dla zwycięstwa w wyborach partyjnych. Ustawa zaostrzy napięcie – przestrzegł lider opozycji Issak Herzog z Partii Pracy, podział obywateli Izraela, z których fakt posiadania matki Żydówki czyni obywatela „pierwszej kategorii” jest precedensem we współczesnym świecie.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: blogs.telegraph.co.uk