W dniu, w którym Stary Kontynent pochyla się nad grobami poległych w I wojnie światowej i składa kwiaty na grobach nieznanych żołnierzy lub tak jak w Polsce świętuje niepodległość – w Chinach w najlepsze trwa zakupowe szaleństwo z okazji Dnia Singla.

Wariactwo odbywa się w internecie – w ub. roku święto leczenia kompleksów jednej tylko chińskiej firmie handlu on-line Alibaba przyniosło rekord sprzedaży dziennej – 5,5 mld dolarów! Antywalentynki pojawiły się w Chinach 20 lat temu, a że zadeklarowanych singli jest tam ogromna liczba i to oni głównie gonią za modą oraz wydają na siebie fortunę, święto czterech jedynek zamieniono na e-zakupy.

Alibaba – największa firma e-commerce w Chinach, od wrześniowego nader udanego wejścia na giełdę przygotowuje specjalne promocje dla młodych Azjatów. Sprzedaż towarów 11 listopada w Chinach już w ub. roku przebiła prawie dwukrotnie obroty amerykańskiego handlu podczas Black Friday i Cyber Monday – dniach, gdy następuje szczyt zakupowy okresu Święta Dziękczynienia. CNBC przewiduje, iż tegoroczny Single’s Day przyniesie Alibabie ponad 8 mld dolarów obrotów, a liczba klientów przekroczy 300 mln.

„Businessweek” opisując chińskie rekordy donosi też o amerykańskich apetytach na kawałek przedświątecznego tortu, na stronach dwóch portali należących do Alibaby: Tmall i Taobao znaleźć można zresztą produkty z całego świata, od francuskich win po samochody BMW czy Tesla. Amazon.cn w 2013 r. zaoferował 20 tys. produktów, niektóre za zniżką 90 proc., w tym roku ma być jeszcze większa wyprzedaż.

Na 11 listopada czeka także mnóstwo chińskich par by tego dnia wziąć… ślub. Pomimo że jedynka nie jest uznawana – jak ósemka – za liczbę magiczną, Chińczycy wierzą, że poślubienie wybranki serca właśnie w tym dniu zapewni parze dozgonną miłość.

Najważniejsze jednak jest szaleństwo zakupów, najliczniejszy naród świata pracuje wszak bez opamiętania, z taką samą pasją funduje sobie też święto zapomnienia od kłopotów dnia codziennego. A cóż robi lepiej na skołatane nerwy jak zakup nowego ciucha czy samochodu? Tylko dlaczego wszystko w sieci…

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: m.people.cn