Po tym jak Michael Jordan nazwał golf Baracka Obamy ”g……ym” prezydent USA prowadzi ze słynnym koszykarzem zaoczny medialny dialog.

Obama, który w ciągu sześciu lat swojej prezydentury zagrał ponad 200 golfowych partii (podobno tyle zagrali wszyscy poprzedni prezydenci Stanów Zjednoczonych razem) odpowiedział legendzie koszykówki mającemu handicup 3 czyli znakomity: – Nie mam wątpliwości, że Michael jest lepszym zawodnikiem ode mnie. Może byłoby inaczej gdybym tak jak on przez ostatnie 15 lat grał dwa razy dziennie? A może MJ powinien więcej czasu poświęcić swojej koszykarskiej drużynie z Charlotte? – stwierdził rezolutnie i nieco złośliwie przywódca będącego ostatnio w permanentnym kryzysie amerykańskiego narodu.

No cóż, wczoraj Hornets, których właścicielem jest Jordan ograli trzykrotnych mistrzów NBA Miami Heat podczas gdy dzień wcześniej Partia Demokratyczna, z której wywodzi się Barack Obama dostała okrutne baty w wyborach do Kongresu.

Jest się czym martwić panie Prezydencie, liczba niezadowolonych z rządów rośnie lawinowo na dowód czego pokazali Panu we wtorek gest Kozakiewicza. A w golfa i tak najlepiej gra Tiger Woods

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: valuewalk.com