W Filharmonii Narodowej w Warszawie odbył się kilka dni temu fantastyczny koncert jednej z najlepszych grup muzyki klasycznej na globie. Mowa o Chicago Symphony Orchestra pod dyrekcją światowej sławy dyrygenta Riccardo Mutiego.
Zespół, który mamy w “Wietrznym Mieście” okazję słuchać w ich siedzibie na Michigan Avenue, ale też w Parku Granta czy Ravinii, to nie tylko znakomita orkiestra symfoniczna. Prowadzony przez CSO Instytut Negaunee Music przygotowuje programy edukacyjne i społeczne, w których rocznie uczestniczy ok. 200 tys. osób. Działania instytutu i cykle koncertów (w tym co najmniej jeden w sezonie bezpłatny!) są z kolei elementami projektu Citizen Musicianship mającego na celu integrację społeczności lokalnej poprzez muzykę.
Chicago Symphony Orchestra ma już 123 lata, chlubą miasta jest od zawsze. Istnieje dzięki hojności mecenasów sztuki, w Stanach Zjednoczonych nie ma bowiem w odróżnieniu od Polski czy krajów europejskich Ministerstw Kultury i rządowych dotacji na teatry, kino czy muzykę. Wielkie tournée CSO po Europie jest także możliwe dzięki wsparciu sponsorów, są nimi Bank of America, który na co dzień opiekuje się zespołem i Boeing Company. Przyjazd orkiestry do Polski był możliwy dzięki PKN Orlen, Ambasadzie Stanów Zjednoczonych i PLL LOT. Orkiestra chicagowska odbywa już 58. zagraniczne tournée, tegoroczne jest piątym z Riccardo Mutim. Z Warszawy muzycy polecieli do Luksemburga i Genewy, następnie dadzą koncerty w Paryżu. Potem w Wiedniu zabawią aż tydzień, w stolicy walca zagrają pięciokrotnie i 2 listopada zakończą odwiedziny Starego Kontynentu.
CSO daje rocznie ponad 150 koncertów co wymaga oczywiście olbrzymiej pracy całego zespołu, bo przecież są jeszcze nagrania płytowe. Pierwsze jakiego symfonicy chicagowscy dokonali z maestro Mutim, a było to Requiem Verdiego w 2010 r., przyniosło im aż dwie nagrody Grammy, w swojej historii CSO ma takich statuetek już 62! Riccardo Muti – uważany za jednego z największych fachowców od interpretacji muzyki Verdiego – był dyrektorem muzycznym wielu fantastycznych teatrów jak La Scala w Mediolanie czy orkiestr, choćby filadelfijskiej.
Ale nie wielkie sceny i wyrobiona publiczność jest dla symfoników z Chicago najważniejsza, w ramach swoich społecznych projektów ci prawdziwi geniusze instrumentów grają charytatywnie! W Polsce dali takie dwa koncerty: w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej w Laskach oraz w szkole przy Szpitalu Dziecięcym im. Jana Bogdanowicza przy ul. Niekłańskiej. Na warszawskiej uczelni muzycznej im. Fryderyka Chopina dali również bezcenne lekcje dla studentów. 32. europejskie tournée CSO rozpoczęło się w Polsce i bardzo dobrze to świadczy o menedżerach kultury po obu stronach Atlantyku.
A spragnionych występów CSO w Chicago uspokajam, od 8 listopada do końca roku orkiestra da kilkanaście koncertów, po Nowym Roku czeka nas mnóstwo wielkich koncertów, przy czym na wyczekiwane przez melomanów Requiem Mozarta biletów nie ma od dawna. Są za to na „Odyseję Kosmiczną”, niestety na listopadowe wydarzenie „Pixar in Concert with Chicago Symphony Orchestra” wejściówki również poszły jak woda.
Choć zawsze pozostaje okazja na wypad do Wiednia, tam CSO zagra aż pięć dni, bilety lotnicze są teraz tanie i co najważniejsze – jeszcze jest trochę biletów choć austriackie ceny nieco zwalają z nóg…
Sławomir Sobczak
meritum.us
foto: cso.org