Jak sprawić, by willa wydawała się jeszcze więcej warta? Wystarczy postawić przed budynkiem luksusowy samochód.
Shawn Elliott, właściciel Luxury Homes and Estates otwiera biuro w liczącym 850 mkw. salonie Rolls-Royce’a w Woodbury, gdzie sprzedawane są także bentleye i lamborgini, które mogą kosztować tyle, co mały dom albo i więcej – czytamy na łamach “New York Timesa”.
Elliott jest przekonany, że to będzie pierwsza w kraju agencja nieruchomości wewnątrz salonu samochodowego.
Strategiczny sojusz
Nabywcy luksusowych samochodów będą mogli zobaczyć ofertę kupna domów za 5 mln dol. i więcej. Jeśli taki dom przypadnie komuś do gustu, to będzie mógł pojechać i obejrzeć posiadłość. A czym może pojechać? Rolls-roycem.
To, co Elliott nazywa “strategicznym sojuszem”, rozpoczęło się od takiej przejażdżki, by obejrzeć dom, którą odbył Antoine Dominic, jeden z dilerów rolls-royce’a – czytamy na łamach “New York Timesa”.
Pomógł on Elliottowi postawić na parkingu, przed wystawianymi na sprzedaż domami, wartego 475 tys. dolarów rolls-royce’a albo lamborgini o wartości 398 tys. dol. – To dodatkowy wymiar – mówi dziennikarzom “New York Timesa” Elliott. – Stawiasz rolls-royce’a przed domem i w ten sposób wzbudzasz większy zachwyt dla domu. Sprawiasz wrażenie, że dom ma większą wartość – mówi Elliott na łamach “NYT”. – Z punktu widzenia dilera samochodów jego klienci mogą znaleźć dom stosowny do auta. Mają okazję zobaczyć najpiękniejsze domy na świecie i jednocześnie najpiękniejsze samochody na świecie – dodaje.
W przeszklonym biurze, za rzędem bentley’ów, Elliott zainstalował 75-calowy ekran TV, na którym wyświetla oferty domów. Planuje także wykorzystać salkę projekcyjną z ośmioma miejscami, by wyświetlać filmy wideo na temat każdej z oferowanych posiadłości, łącznie z prezentacją rolls-royce’ów podjeżdżających pod dom.
Dominic mówi na łamach “New York Timesa”, że wykorzystał okazję, by zawrzeć krewniacze partnerstwo z Elliottem, by dotrzeć do szerszej publiczności. – Nieruchomości z najwyższej półki i luksusowe samochody są sobie bardzo bliskie – mówi, opisując swoje samochody jako “garażowe cukierki”, które stają się częścią “wystroju domu”.
– Poza tym kupujący rolls-royce’a, bentleye i lamborgini, muszą mieć odpowiedni samochód, by zajechać nim do odpowiedniego domu. W ten sposób mają dwa dzieła sztuki – dodaje.
Cenny czas
Dominic jest przekonany, że agencja nieruchomości w salonie samochodowym to naturalna wygoda dla zamożnych klientów, których czas jest przecież cenny. – A tu mogą rzucić okiem na samochody, a przy okazji obejrzeć wideo prezentujące dom – mówi dziennikarzom “New York Timesa”.
Dominic i Elliott planują też wymianę list adresowych swoich klientów. Elliott opisuje to jako swoiste “who is who na Północnym Wybrzeżu”, ponieważ listy klientów dilera samochodów mocno się zazębiają z listą właścicieli luksusowych domów.
– Rynek samochodów za 250 tys. dol. i domów za 5 mln dol. jest w zasadzie taki sam – mówi Elliott dziennikarzom “New York Timesa”. – Klienci, którzy się na nim pojawiają, to jest nasz target. Nie kupujesz auta za 250 tys. dol., jeśli nie zarabiasz miliona rocznie.
25 proc. ofert jego firmy przekracza cenę 5 mln dol., włączając w to dom za 14,9 mln dol. w Old Westbury oraz posiadłość za 12,5 mln dol. w Lattingtown. gdzie w 1986 roku kręcono film “Skarbonka”.
Osobny, dwupoziomowy garaż z sześcioma stanowiskami jest także miejscem pokazów Elliotta. Michael Todd, główny menedżer wydziału sprzedaży Bentley’a mówi na łamach “New York Timesa”, że mając biuro nieruchomości pod ręką, podpowiada się kupującym domy “jak wypełnić przestrzeń”. – Robimy wszystko, by mieć pewność, że nie będzie tam pustych miejsc – mówi.
aig, New York Times
ekonomia.rp.pl
foto: realtytimes.com