Już w pierwszym tygodniu otwarcia ponad 2 tys. pacjentów w Illinois złożyło wniosek o kupno marihuany motywując to względami medycznymi.
– Ilość podań przekroczyła wszelkie oczekiwania i jest dobrym prognostykiem na początek – przyznał stanowy koordynator programu Bob Morgan. Bo też wszystko zadziałało prawidłowo, internetowa strona była czytelna dla wnioskodawców i nie zablokowała się ani razu. Wiele aplikacji nadal potrzebuje rekomendacji lekarza potwierdzającej konieczności jej używania w jednej z trzech tuzinów dolegliwości, gdy „trawka” jest wielce pomocna, zalecenie takie medycy wysyłają osobno. Pacjenci muszą również złożyć odciski palców w punkcie sprzedaży, a właściciel sklepu musi je wysłać do policji stanowej, by ta upewniła się, że petent nie ma na koncie aktów przemocy lub związanych z narkotykami wyroków sądowych, które dyskwalifikują wniosek.
Chorzy, których nazwiska zaczynają się na litery od A do L mają czas na złożenie wnioski do końca października, pozostali mają czas do końca roku. Stan Illinois do rozpatrzenia petycji desygnował 30 pracowników, wnioski znajdą odpowiedź w ciągu 30 dni od ich złożenia. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia sprawy pacjent dostanie kartę identyfikacyjną, dzięki której będzie mógł nabyć legalnie marihuanę po cenie znacznie niższej niż to robią nielegalni handlarze narkotyków.
Właściciele firm, którzy chcą ubiegać się o pozwolenie na uprawianie konopi lub sprzedaży marihuany medycznej mogą składać wnioski do władz stanowych do 22 września. Stan przyzna jedynie 21 zezwoleń na uprawianie Cannabis sativa i 60 pozwoleń na sprzedaż “trawki” w oparciu o szereg czynników, m.in. stopień bezpieczeństwa firmy czy przedstawiony biznes plan. Aplikacje zweryfikuje też grupa stanowych pracowników Departamentu Rolnictwa i Departamentu Finansowego tudzież regulacji zawodowych. Nazwiska na wnioskach zostaną zaczernione by wyeliminować nepotyzm i zagwarantować bezstronność.
Sławomir Sobczak
meritum.us