Jako że zbliżają się wybory na kluczowe stanowisko w Illinois, czyli walka o fotel gubernatora rozpoczęły się swoiste zawody w rzucaniu wyborczej kiełbasy.
Ciekawe, ale dotychczasowy gubernator Patt Quinn w trakcie swojej kadencji wykazywał niewiele empatii wobec najbiedniejszych mieszkańców naszego stanu. Gdy jednak podjął decyzję o reelekcyjnej batalii, w jej ramach prześciga się z kandydatem Republikanów na to stanowisko Brucem Raunerem w populistycznych pomysłach. Faktycznie: bije go na głowę w akcjach mających mu dać głosy większości, czyli mieszkańców Ziemi Lincolna, którym finansowo nie powodzi się najlepiej. Quinn zapowiedział rozpoczęcie próby przeżycia tygodnia za $79 czyli sumę, która pozostaje na wyżywienie osobom w Illinois zatrudnionym za najniższą stawkę, jaką jest 8,15 dolara na godzinę. Z góry wiemy, że test zakończy się niepowodzeniem, wszak to będzie uzasadnienie wprowadzenia obligatoryjnie w naszym stanie obowiązkowej minimalnej stawki $10 za 60 minut pracy. Co postuluje wrażliwy na ludzką niedolę aktualny wciąż gubernator. A naiwni mają połknąć wyborczą kiełbasę, kompletnie nie dostrzegając notorycznej hipokryzji Demokratów. Polityków w większości należących do finansowej elity Stanów Zjednoczonych a z lubością szermujących hasłami quasi- lub dosłownie socjalistycznymi.
Z niecierpliwością czekamy, kiedy dajmy na to jakieś celebrytki swoją ścisłą dietę będą nazywać próbą wytrzymałości w ramach solidaryzowania się z głodującymi dziećmi w Afryce. Bo i nie będzie im absolutnie chodzić o osiągnięcie nienagannie szczupłej sylwetki tylko li wyłącznie o wczucie się w sytuację tych, którzy faktycznie pragną się najeść a z przyczyn obiektywnych cierpią głód.
Zakłamanie osiąga czasami wymiar paranoi.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us