Naprawdę gorąco…
Długi weekend z okazji Labor Day (Święta Pracy) jest zaskakująco upalny.
Mamy przełom sierpnia i września a jest cieplej oraz wilgotniej niż przez większość nominalnych letnich dni. No, ale skoro poprzednie trzy miesiące były jak na chicagowskie wieloletnie standardy zaskakująco łagodne to odrobina upałów we wrześniu nie zaszkodzi nikomu. Na najbliższy tydzień synoptycy przewidują temperatury od 80 do 90 stopni Fahrenheita (27-32 Celsjusza), z dużą wilgotnością powietrza.
Generalnie: pełnia lata we wrześniu!
Śmierć 4-osobowej rodziny
W miejscowości Elmhurst na zachodnich obrzeżach Chicago miał miejsce wczoraj, w sobotę, 30 sierpnia, szokujący rodzinny dramat.
W domu przy 600 S. Chatham Ave. policja odnalazła 4 śmiertelnie postrzelone osoby; małżeństwo w podeszłym wieku i dwoje ich dorosłych dzieci. Ze wstępnego śledztwa wynika, iż któryś z domowników dokonał morderstwa po czym popełnił samobójstwo. Który? Na razie nie wiadomo.
Należy zaznaczyć, że 48-letni Francis Stack Jr. oraz jego siostra 57-letnia Mary Stack nie do końca byli zdrowi psychicznie, stąd na co dzień przebywali w ośrodku dla osób otoczonych specjalną troską w niedalekim Addison. Swoich rodziców, 82-letnich Francisa Stacka i Joan Stack, odwiedzali w weekendy.
Mieszkańcy okolicznych domów są zszokowani morderstwem z premedytacją, bo to nie ulega wątpliwości. Starsze małżeństwo było przez sąsiadów cenione i postrzegane jako wyjątkowo łagodni ludzie bez reszty poświęcający się dla swoich chorych dzieci. Być może któreś z rodzeństwa w ataku szału dokonało zbrodni zakończonej samobójstwem.
Śmiertelne pobicia
Śmierć w wyniku ran odniesionych po pobiciu odnotowała chicagowska policja w dwóch przypadkach.
W nocy z soboty na niedzielę oraz w niedzielny poranek w Chicago zginęły 2 osoby na skutek pobić. W dzielnicy Logan Square skatowany został bezdomny, a bestialskiego ataku miało dokonać dwóch młodych ludzi, którzy pobili 59-letnie mężczyznę najprawdopodobniej bez żadnej przyczyny. Ofiara zmarła po przewiezieniu do szpitala. Podobny incydent z także tragicznym finałem miał miejsce w dzielnicy Little Village. Tutaj jednak ofiara została dodatkowo przejechana samochodem, ginąc na miejscu. Jednak podłoże zajścia zdaje się być zupełnie odmienne, jako że w tej części “Wietrznego Miasta” często dochodzi do porachunków gangów.
Uwaga na kąpiele!
Kolejna śmiertelna ofiara nierozwagi nad wodą.
Plaże nad jeziorem Michigan w okolicach centrum miasta tylko pozornie wydają się bezpieczne. Kąpiel nieco dalej od brzegu bywa zdradliwa, stąd co jakiś czas dowiadujemy się o kolejnych utonięciach. I taki też śmiertelny wypadek miał miejsce w niedzielny, 31 sierpnia, poranek przy Foster Beach. 49-letni mężczyzna utopił się zaledwie – jak zeznają świadkowie – około 10 metrów od brzegu. Zdarzenie miało miejsce tuż po godzinie 8 rano.
Inna sprawa, że plaża ta od kilku lat odwiedzana jest przede wszystkim przez Latynosów, którzy maniakalnie wręcz uwielbiają przechadzać się po wodzie. W większości nie pływają, jako że tej – wydawałoby się: prostej – sztuki nie posiedli. No i tracąc kontakt z dnem wpadają w panikę. A skutki braku wyobraźni bywają tragiczne.
Poniżej na zdjęciu plaża przy Foster Ave.
Opracował: LP
foto: Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us