Dziś w naszej ojczyźnie 7 na 10 Polaków żyje w stresie, pozostałych 3 za granicą.

***

W szpitalu na poród syna czekają Murzyn, Polak i Niemiec. Pielęgniarki pomyliły jednak karteczki z nazwiskami i nie wiadomo, które dziecko jest czyje. Proszą ojców na salę, by zobaczyli dzieci i zadecydowali, które może być każdego. Niemiec od razu podchodzi do czarnego dziecka i bierze je jako swoje. Pielęgniarka się nie zgadza, przecież widać, że to nie jego. A Niemiec na to:
– Dopóki nie wiadomo, które jest polskie wybieram to czarne.

***

Jaka jest różnica między polskim ślubem a pogrzebem?
Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.

***

Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:
– Skacz!
– Nie skoczę.
– Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
– Skacz!
– Nie skoczę.
– Gentleman skoczyłby.
– Nie skoczę.
– Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
– Skacz!
– Nie skoczę.
– Gentleman skoczyłby.
– Nie skoczę.
– Ale teraz jest taka moda.
– Nie skoczę.
– To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
– Skacz!
– Nie skoczę.
– Gentleman skoczyłby.
– Nie skoczę.
– Ale teraz jest taka moda.
– Nie skoczę.
– To rozkaz!
– Nie skoczę.
– A to nie skacz!
Polak skoczył.

***

Francuz, Włoch i Polak sprzeczają się, w którym państwie są największe kościoły.
– U nas – mówi Francuz – są takie wielkie kościoły, że gdy kościelny ma zbierać pieniądze, to musi wsiadać do samochodu.
– U nas – mówi Włoch – w kościołach są takie wielkie świece, że gdy kościelny chce zapalić knot, musi podpłynąć łódką po rozgrzanym wosku.
– A u nas – mówi Polak – gdy panna młoda bierze ślub to zanim zdąży dojść do ołtarza rodzi dziecko.

***

Francuz, Anglik i Polak złapali złotą rybkę, która w zamian za uwolnienie obiecała spełnić po jednym ich życzeniu.
– Ja mam taką brzydką i starą żonę – mówi Francuz – chcę mieć ładną i młodą.
– Na mnie szef w pracy się zawziął – mówi Anglik – daj mi nową pracę z wyższą pensją.
– A mój sąsiad ma stado krów – mówi Polak – spraw, aby mu te krowy pozdychały…

***

Diabeł złapał Polaka, Niemca i Amerykanina. Dał im po dwie metalowe kulki i obiecał, że ich wypuści, jeśli zrobią z nimi coś, co go zadziwi.
Po chwili Niemiec podrzucił jedną kulkę w górę i trafił w nią drugą.
– No, całkiem nieźle – powiedział diabeł.
Amerykanin położył na ziemi jedną kulkę, a na niej postawił drugą. Stała!
– No, to mnie lekko zdziwiło, ale zobaczymy co zrobi Polak?
Niestety, Polak jedną kulkę zepsuł, a drugą zgubił.

***

Czy wiesz, że to Polacy wymyślili triathlon?
Bo tylko Polak idzie na basen pieszo a wraca rowerem.

***

Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze?
Możliwe, że to twój rower.

***

Jarosław Kaczyński składa wizytę w przedszkolu. Prezes PiS-u zagaduje Jasia:
– Czy wiesz chłopczyku, kto zjadł czerwonego kapturka?
Jasiu bez najmniejszego zastanowienia:
– Słyszałem, że wilk, ale znając pana, to pewnie Donald Tusk.

***

– Słyszałem, że chcesz wyjechać z Polski na stałe.
– Tak, z dwóch powodów.
– Jakich?
– Pierwszy jest taki, że teraz rządzą liberałowie.
– Nie martw się. Już niedługo, za chwilę dojdzie do władzy skrajna prawica z Kaczyńskim na czele.
– I to jest właśnie ten drugi powód.

***

– Chcemy waszego dobra – powiedział prezes Kaczyński do Polaków na wiecu przedwyborczym. Zaniepokojeni Polacy zaczęli więc ukrywać swoje dobra w bezpiecznych miejscach.

***

– Co to, gazdo, wstąpiliście do PiS-u?
Góral spogląda na swoje kierpce i odpowiada:
– Eee, tam, panocku, to chyba co innego śmierdzi…

***

Przy obecnej jakości kandydatów pójście na wybory w Polsce można porównać z wizytą w burdelu celem wybrania sobie żony.

***

Za PRL-u władza deprawowała ludzi. Teraz do władzy dochodzą już uformowane kadry.

***

– Wiesz, Frankowi spaliła się chałupa!
– Nie znam żadnego Franka, ale zawsze to przyjemnie…

***

Rozmawiają dwie niemieckie rodziny:
– Jedziemy na wakacje samochodem do Polski!
– O, to fajnie, a czym wracacie?

***

Mały diabełek nudzi się w piekle. Tata diabeł mówi do niego:
– Idź na Ziemię i podkradnij dzieciom trochę zabawek.
Diabełek wybrał się do Indii i mówi:
– Jestem  małym diabełkiem z czerwonym kubełkiem i ukradnę wam zabawki!
Hinduskie dzieci na to:
– My jesteśmy za biedne i nie mamy zabawek.
Poszedł zatem do Niemiec i mówi:
– Jestem małym diabełkiem z czerwonym kubełkiem i ukradnę wam zabawki!
Niemieckie dzieci na to:
– Bierz co chcesz, bo i tak ubezpieczalnia zapłaci.
Poszedł wtedy do Polski i mówi:
– Jestem małym diabełkiem… Ooo, k….!!! Gdzie mój kubełek?!

***

Anglik, Amerykanin i Polak zakładają się, kto opowie najbardziej absurdalną historię.
Dżentelmen z Londynu… – rozpoczyna Anglik – przepłynął Atlantyk w zwykłej wannie.
– Dżentelmen z Chicago… – przebija Amerykanin – skoczył z otwartym parasolem z dachu wieżowca i cały czas paląc cygaro wylądował bezpiecznie na ziemi.
Zabiera głos Polak: – Dżentelmen z Warszawy…
– Wygrałeś! – przerywa mu Anglik. – Wygrał! – zgadza się Amerykanin.

***

Kłóci się Rosjanin, Norweg i Polak, gdzie są bardziej srogie zimy. Rosjanin mówi:
– U nas to była taka zima, że jak splunąłeś, to na ziemię spadała bryłka lodu.
Na to Norweg:
– A u nas była taka zima, że Golfsztrom zamarzł.
A Polak:
– A dobrze mu tak, Żydowi jednemu!

***

Znajomy Amerykanin pyta Polaka:
– No i jak tam było na waszym festynie?
– A wiesz, całkiem do dupy.
– A to dlaczego?
– Nawet nie było na co ponarzekać.

***

Po czym poznać Rosjanina w Ameryce?
Przychodzi na walki kogutów z kaczką…
A po czym poznać, że są tam Włosi?
Stawiają na kaczkę…
A po czym poznać, że są tam Polacy?
Kaczka wygrywa…

foto: telegraph.co.uk