4. mecz finału Zachodniej Konferencji NHL stanowił bodaj największy zawód dla sympatyków “Jastrzębi”, jako że potyczka była całkowicie pozbawiona emocji. Trzecia porażka i jesteśmy na krawędzi…
Mecz bez historii, ekscytujących wymian ciosów i oczekiwanej na tym poziomie rywalizacji dramaturgii zdarzeń. Na dobrą sprawę już w połowie regulaminowego czasu gry było po kolacji. Jake Muzzin, Marian Gaborik, Dustin Brown i Drew Doughty kolejno pokonali Corey’a Crawforda a 4:0 dla Kings oznaczało, że Blackhawks będą wracać z Los Angeles na tarczy. Przy czym wszystkie gole zespół z “Miasta Aniołów” zdobywał z dziecinną wręcz łatwością. Trafienia Brandona Saada i Bryana Bickella nie były w stanie odwrócić przebiegu potyczki, zresztą po uderzeniu Tannera Pearsona do pustej bramki spotkanie nasz zespół zakończył mało chlubnym rezultatem 2:5.
Smutne, ale wystarczył na naszych mistrzów zastosowany przez gospodarzy pressing w strefie obronnej Blackhawks i wymuszane przez ścisłe krycie błędy popełniane nawet przez tej klasy defensorów co Brent Seabrook i Duncan Keith mnożyły się seryjnie. Stąd żałosny skutek: 16 minut gry i 0:3 = nokaut. Zawiedli jednak wszyscy nasi gracze, nawet zwykle szalenie pewny Crawford był jakiś zagubiony, jak na jego normalny poziom – mocno nieporadny. Największe jednak pretensje można wnosić do gwiazd zespołu, na których w naturalny sposób spoczywa obowiązek wzięcia na swoje barki ciężaru gry. Tymczasem Patrick Kane, Jonathan Toews czy Marian Hossa byli mało – bądź wcale -widoczni na tafli, a Patrick Sharp zawiódł na całej linii po raz kolejny.
Tak więc wyprawa do “Miasta Aniołów” była mocno nieudana, w serii mamy 3-1 na korzyść Kings a jutro ostatnia szansa na zwycięstwo, oznaczające być może przełamanie, w chicagowskiej United Center. Dopóki krążek w grze nie możemy tracić nadziei…
KONFERENCJA ZACHODNIA:
LOS ANGELES KINGS – CHICAGO BLACKHAWKS 5:2 (3:0, 1:1, 1:1)
1:0 Muzzin (5. gol w playoffs, podczas gry w przewadze) asysty: Doughty i Toffoli 9.00 min.
2:0 Gaborik (10.) asysta: Kopitar 11.13 min.
3:0 Brown (3., podczas gry w przewadze) asysty: Williams i Muzzin 15.56 min.
4:0 Doughty (3) asysty: Kopitar i Williams 32.43 min.
4:1 Saad (4) asysta: Rozsival 34.03 min.
4:2 Bickell (7) asysty: Kane i Toews 49.29
5:2 Pearson (3., do pustej bramki) asysta: Carter 58.58 min.
Strzały na bramkę: 24-21 na korzyść Hawks
W poprzednich meczach:
CHICAGO BLACKHAWKS – LOS ANGELES KINGS 3:1
CHICAGO BLACKHAWKS – LOS ANGELES KINGS 2:6
LOS ANGELES KINGS – CHICAGO BLACKHAWKS 4:3
seria: 3-1 na korzyść Kings
Kolejny mecz w środę, 28 maja, w United Center, początek 7 pm (transmisje telewizyjne na kanałach: CBC, RDS, NBCSN)
KONFERENCJA WSCHODNIA:
MONTREAL CANADIENS – NEW YORK RANGERS 2:7, 1:3, 3:2 (O.T.), 2:3 (O.T.)
seria: 1-3
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us