Przejęcie przez AT&T satelitarnej DirecTV spowodowało, iż czwarta część mieszkańców USA posiadających w domach płatną telewizję będzie zdana na łaskę i niełaskę monopolisty. To 26 milionów abonentów i mariaż firm za $48,5 mld, z których jedna jest wszędzie, będąc największym dystrybutorem sygnału satelitarnego w kraju, a druga jako największa spółka telefoniczna w Stanach Zjednoczonych sprzedaje usługę U-Verse w 21 stanach.

Po ogłoszeniu fuzji akcje obu przedsiębiorstw poleciały na dół, DirecTV o 2,9 proc. , a AT&T o 4.3 proc. Co to może oznaczać dla klientów nowej gigantycznej spółki? AT&T obiecuje, że przez następne trzy lata nie podniesie stawek, tyle iż ciągle rosnące koszta programów i kurcząca się liczba konkurentów na rynku powodują, że zapowiedzi należy traktować z niedowierzaniem. Podobnie od lat  postępują po połączeniu kompanie kablowe, a rachunki rosną nieprzerwanie, mimo kar nakładanych przez Federal Communications Commission.

Randall Stephenson, jeden z prezesów AT&T zapowiedział podłączenie dodatkowych 15 mln domostw do sieci szybkiego internetu, co ma zadowolić polityków skarżących się na przepaść pomiędzy warstwami społeczeństwa, z których jedna – głównie zamieszkała poza miastami – nie ma dostępu do sieci. Doprowadzenie na prowincję świata wirtualnego oczywiście będzie sporo kosztować, ale AT&T odbije to sobie oferując serwis powiększony o Internet, telewizję i system alarmowy domu.

By uspokoić urząd antymonopolowy, American Telephon & Telegraph zapowiada przestrzeganie przez trzy lata zasady neutralności . To ma uspokoić miłośników YouTube czy Netflixa, które w błyskawicznym tempie podbijają rynek zabierając telewizjom widzów. W dalszym okresie czasu nowa spółka z pewnością zacznie preferować nowe zasady współpracy, np. Netflix zapłacił Verizon Communications Inc. i Comcast Corp., innym wielkim na rynku telekomunikacyjnym za szybszy internet.

Połączona firma na pewno będzie miała większą siłę w pertraktacjach z dostawcami treści, takimi jak ligi sportowe czy studia telewizyjne realizujące cykliczne programy i seriale. Nie będzie jednak większej motywacji do przejścia na nowy model sprzedaży, tak by to widzowie sami wybierali programy. Wciąż będziemy zmuszeni wybierać pomiędzy pakietami, które przygotowują sprzedawcy, bo to jedyna dla nich droga na upchnięcie słabszych kanałów i wyemitowanie większej ilości reklam.

Ciekawe jest też czy powoli przechodzące na telewizję 4 K społeczeństwo doczeka się od nowej spółki odpowiedniej ilości programów w wysokiej rozdzielczości. Po ogłoszeniu zasad funkcjonowania nowego wielkiego AT&T  instytut badawczy z Pittsburgha, CivicScience Inc. przeprowadził badania widowni. 54 proc. ankietowanych stwierdziło, iż fuzja nie przyniesie im niczego dobrego, tylko 15 proc. jest zadowolonych z połączenia sił.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: npr.org