Aż 288 tysięcy miejsc pracy wytworzyła w kwietniu amerykańska gospodarka. Rynek pracy wyraźnie ruszył z miejsca – stopa bezrobocia obniżyła się do 6,3 proc. i znajduje się na najniższym poziomie od września 2008 roku.
– Kolejne miesiące będą jeszcze lepsze – zapowiada Bart van Ark, główny ekonomista Conference Board.
Ogłoszony w piątek raport Departamentu Pracy wyraźnie zaskoczył nawet największych optymistów, tym bardziej, że według danych rządu federalnego gospodarka USA rozwijała się w I kwartale bardzo powoli. Konsensus analityków ankietowanych przez media wahał się w granicach 210-230 tys. nowych miejsc pracy.
Podobne dane zapowiadały także ogłoszone dwa dni wcześniej dane z sektora prywatnego. Według prywatnej firmy ADP Employer Services w firmach w USA przybyło w kwietniu 220 tys. miejsc pracy.
– Rynek zatrudnienia okazał zaskakująco mocny – skomentował dla “Rz” piątkowe dane Bart van Ark, główny ekonomista Conference Board. – Do kwietniowej kumulacji nowych miejsc pracy przyczyniło się także zjawisko odrabiania strat po ciężkiej zimie. Cześć tych miejsc pracy powstałaby wcześniej, gdyby nie fatalna pogoda. To jednak tylko jedna strona medalu. Dużo ważniejsze jest to, iż amerykańska gospodarka nabiera sił już od dłuższego czasu. Do tej pory czynnikami hamującymi były pogoda, cięcia budżetowe i nagromadzenie zapasów. Zniknięcie tych czynników pozwoli gospodarce rozwijać się jeszcze szybciej – mówi van Ark. Jego zdaniem po mocnym kwietniu należy spodziewać się podobnych wyników także w maju i czerwcu, a być może także i w kolejnych letnich miesiącach. – Nowe miejsca pracy oznaczają więcej pieniędzy dla konsumentów, poprawę ich nastrojów, a tym samym większe wydatki. Dla biznesu to także wyższe nakłady inwestycyjne. Wraz ze wzrostem konsumpcji i inwestycji pojawiać się będą nowe miejsca pracy – snuje różowy scenariusz główny ekonomista Conference Board.
Według Departamentu Pracy w bieżącym roku gospodarka wytworzyła średnio 214 tys. miejsc pracy miesięcznie, znacznie więcej niż 194 tys. odnotowane w analogicznym okresie 2013 roku. Departament Pracy zrewidował także w górę dane za luty i marzec – łącznie w obu miesiącach przybyło 36 tys. miejsc pracy więcej od wcześniejszych projekcji – odpowiedni 222 tys. (luty) i 203 tys. (marzec). Wzrost zatrudnienia odnotowały wszystkie główne gałęzie gospodarki. W kwietniu poszukiwano przede wszystkim profesjonalistów, handlowców, pracowników budowlanych oraz gastronomii.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku
ekonomia.rp.pl