Kubeł zimnej wody na optymistów liczących na spore wzrosty cen nieruchomości w 2014 roku wylał Daren Blomquist, jeden z prezesów firmy RealtyTrac.

Agencja monitoruje rynek  i wbrew prognozom, które zapowiadały spory ruch w tym roku na rynku nieruchomości, nie ma dla – zwłaszcza wpędzonych w kłopoty spadkiem cen domów i mieszkań w 2007 r. – Amerykanów dobrych wiadomości. A „utopionych” w Stanach Zjednoczonych, czyli będących w sytuacji, gdy pożyczka wzięta w banku na nieruchomość przekroczyła wartość inwestycji było, wg ostatnich badań RealtyTrac w drugim kwartale 2012 roku, 12,8 mln czyli 29 proc. wszystkich z kredytem hipotecznym. Rosnące ceny nieruchomości poprawiły nieco sytuację, ale w pierwszym kwartale tego roku, mających zaciągniętą pożyczkę w banku będącą o co najmniej 25 proc. wyższą od rynkowej ceny domu czy apartamentu było wciąż 9,1 mln amerykańskich rodzin, czyli 17 proc. posiadaczy posesji.

Naturalnie różnie to wygląda w różnych częściach kraju. W Kalifornii sytuacja jest najdziwniejsza, np. we Fresno i w Stockton „utopionych” jest do 40 proc. posiadaczy nieruchomości, ale już w San Francisco tylko 4 proc., a w powiecie Orange nie przekracza 7 proc. Najgorzej jest w Nevadzie (34 proc.), na Florydzie (31 proc.) i w Illinois (30 proc.). Niewiele lepiej jest pod tym względem w Michigan i Ohio. Jeśli chodzi o metropolie to los najciężej doświadczył Las Vegas, ale Lakeland i Palm Bay-Melbourne-Titusville na Florydzie czy też Cleveland i Akron w Ohio, bądź  Detroit w sąsiednim Michigan również doświadczyły koszmaru spadających jak lawina cen nieruchomości.

I niestety na powrót do satysfakcjonujących nas cen musimy jeszcze poczekać.

Sławomir Sobczak

meritum.us