Jedną z dwóch w roku polskich imprez, o których wie każdy chicagowianin (pierwszą jest Dzień Pulaskiego) jest rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W okolicach tego szczególnego dla Polaków i Polonii dnia, w Chicago odbywa się od wielu lat parada w centrum miasta.
Jesteśmy tego dnia autentycznie obecni w “Wietrznym Mieście”, kilkadziesiąt tysięcy ubranych w większości na biało-czerwono osób na Columbus Drive rzuca się w oczy, a jedna z telewizji pokazuje przemarsz Polonusów z nieukrywaną sympatią.
Niewątpliwą ozdobą parady jest obecność na niej polskiej królowej piękności, która wybierana jest na specjalnej uroczystości. Szesnasta już taka impreza odbyła się właśnie w sali bankietowej Jolly Inn, było tłoczno, a emocje były spore, wszystko w klimacie raczej sympatycznym. W jury zasiedli lokalni celebryci z Andrzejem Gołotą, Andre Napierem i Adamem Lizakowskim na czele. W konkursie na Miss Parady 3 Maja Anno Domini 2014 wystartowało czternaście dziewcząt, choć na dobrą sprawę powinna to być najwyżej dziesiątka, gdyż nie wszystkie kandydatki reprezentowały odpowiedni poziom. Panienki pojawiały się na parkiecie kilkakrotnie, prezentując swoje wdzięki i intelekt. Od samego początku faworytką była rudowłosa góralka Paulina Sołtys, która poza nienaganną figurą pokazała, że można być miłą, sympatyczną i niegłupią. Studentka hotelarstwa na uniwersytecie DePaul ma 19 lat i figlarne spojrzenie, jej pasją jest taniec towarzyski choć i góralski folklor oraz przytupy nie są jej obce – jest członkinią grupy Siumni. Owacyjne przyjęcie Sołtysówny skazało pozostałą trzynastkę na walkę o drugie i trzecie miejsce. Zajęły je (absolutnie zasłużenie choć osobiście zamieniłbym kolejność): Nicolette Cierpiała i Katherine “Kasia” Kokocińska. Obie piękne, postawne i naprawdę interesujące w swoich wypowiedziach.
Jak to niemal zawsze na konkursach piękności bywa, w wystąpieniach większości kandydatek pełno było patriotyzmu, ekologii i ratowania świata, stąd wygrana trójka na tle pozostałych wypadła imponująco. Wygrane w konkursie panny pięknie będą się prezentowały na tegorocznej paradzie i wstydu nam nie przyniosą, a różnie w przeszłości z tym bywało. W nagrodę dostaną stypendia, odpowiednio: dwa tysiące, tysiąc pięćset i tysiąc dolarów. Paulina Sołtys do funduszy stypendialnego dorzuciła jeszcze pięćset „zielonych” od sponsora za tytuł Miss Obiektywu, prawie 400-osobowej publiczności najbardziej spodobała się Sara Wykurz, która tak jak panny Cierpiała i Kokocińska chce związać swoje życie z medycyną. Tu również specjalna nagroda wynosiła 500 „zielonych”.
Jak wypadła impreza pod względem organizacyjnym? Raczej średnio, ale zważywszy na budżet i fakt, iż Andrzej Brach podjął się tego trudnego zadania po raz pierwszy można wystawić ocenę „cztery”.
Publiczność w większości była zachwycona kolejnymi wejściami, choreografią i oprawą muzyczna, irytujące były natomiast wpadki akustyków urywające ludziom uszy.
Obsługa gościnnych sal Jolly Inn jak zwykle pomogła w stworzeniu znakomitej atmosfery i dobrej zabawy (osobiste podziękowania dla Stanisława Chwały i jego imiennika za barem).
Polonia ma teraz swoje nowe królowe, ciekawe czy podbiją serca Amerykanów na paradzie, która będzie miała miejsce 3 maja w downtown Chicago. Jeśli Chicago przyjmie nasze śliczne panny tak jak w sobotni wieczór widownia w Jolly Inn o ocenę obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji możemy być spokojni.
Tekst i zdjęcia
Sławomir Sobczak
meritum.us