Tom Ricketts – przewodniczący rady nadzorczej Chicago Cubs potwierdził dzisiaj, iż w celu sfinansowania przebudowy stadionu Wrigley Field sprzedany zostanie większościowy pakiet akcji klubu.

Dzisiejszy, premierowy w tym sezonie, mecz Cubs będzie równocześnie początkiem obchodów 100-lecia obiektu, który stał się już budowlą kultową. Ricketts zaznaczył jednocześnie, iż nawet nie rozpoczął negocjacji z potencjalnymi nabywcami akcji i że planowane przedsięwzięcie jest jedną z opcji rozwiązania problemu renowacji zabytkowego stadionu. Rodzina Ricketts kupiła klub i stadion w 2009 roku i w chwili obecnej brakuje im ok. $500 mln by dopiąć budżet i sfinansować remont Wrigley Field. Przebudowa nie może się rozpocząć gdyż rozmowy z właścicielami kamienic, które dachy swoich posesji wykorzystują jako loże dla kibiców baseballu utknęły w martwym punkcie. Włodarze Cubs planują po restauracji obiektu umieszczenie ogromnych ekranów reklamowych wokół stadionu co z oczywistych względów nie może być zaakceptowane przez „kamieniczników”.

Remont rozpocznie się po zakończeniu tegorocznego sezonu, rodzina Ricketts: Tom, Laura, Peter i Todd posiada 95 proc. akcji Cubs i stadionu, pozostałe 5 proc. jest w rękach poprzedniego właściciela czyli Tribune Company. Magazyn Forbes ocenił wartość klubu na $1,2 mld, tymczasem Ricketts kupili go wraz z czwartą częścią telewizji Comcast SportsNet Chicago za $845 mln. Jak widać inwestowanie w klub ligi MLB to pewny i dobry interes.

Sławomir Sobczak

meritum.us