Skip to content
WEEKENDOWE ŻARCIKI: mężczyźni
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego kobiety tak często płacą za kosztowne fryzury. Ja, kiedy je podziwiam, nigdy nie patrzę tak wysoko.
***
Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie.
***
Jaki wiek jest dla mężczyzny krytyczny?
Między 50. a 60. rokiem życia. Emerytury jeszcze nie dają a kobiety już nie dają…
***
Mężczyzna pytany, co najbardziej ceni w kobiecie, mówi, że duszę – i patrzy jej na cycki.
***
Wreszcie jest na rynku pigułka dla mężczyzn do zażycia po stosunku. Jak działa? Zmienia grupę krwi…
***
Gdy mężczyźnie źle – szuka żony…
Gdy mężczyźnie dobrze – żona jego szuka…
***
Wszedł facet do kwiaciarni i mówi, że chce kupić jakieś kwiaty.
Ekspedientka: – Oczywiście, a jakie ma pan na myśli?
– No sam nie wiem…
– Hmmm… no to pozwoli pan, że pomogę. Co konkretnie pan przeskrobał?
***
Mężczyzna mając 20 lat kocha wszystkie kobiety.
Mając 30 lat kocha już tylko jedną.
Mając 40 lat i więcej kocha znowu wszystkie… oprócz tej jednej.
***
Mężczyźni są najsilniejszymi stworzeniami na świecie. Mogą przetrwać niezliczoną ilość czasu mając do dyspozycji tylko piwo i baterie do pilota.
***
Jeśli kobieta myśli, że trafi do serca mężczyzny przez żołądek, to mierzy ciut za wysoko.
***
Mężczyźni to nieskomplikowane istoty. Są albo głodni, albo napaleni. Jeśli widzisz, że facet nie ma erekcji, po prostu zrób mu kanapkę.
***
Jasnowidz mówi do mężczyzny:
– Jest pan ojcem dwójki dzieci.
– Tak pan myśli? – zaśmiał się mężczyzna i sprostował:
– Ja jestem ojcem trójki dzieci.
– To pan tak myśli? – zaśmiał się jasnowidz.
***
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać!
***
Mężczyzna musi mieć żonę! Choćby tylko dlatego, że nie wszystko da się zwalić na rząd.
***
Rodzina za stołem. Trwa niedzielny obiad. Syn, najwyraźniej bez apetytu, gmera widelcem po talerzu.
Ojciec: – Jedz, jedz! Bo ci siusiak nie urośnie!
Żona: – Daj dzieciakowi spokój! Sam byś lepiej jadł!
***
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
– To nie nasze dziecko – mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
– Nie znamy pana synka – słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego… wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał:
– Tato, zaliczmy jeszcze tylko jedno przedszkole, bo się w końcu na ostatnią lekcję spóźnię.
***
Od progu żona krzyczy do męża: – Codziennie wracasz pijany! A co ze mną, z dziećmi?!
– Kochanie, miejże rozum! Przecież nie możemy pić wszyscy!
***
Żona odeszła od męża do matki:
– Jak tylko wyszłam z domu, usłyszałam wystrzał. Zawróciłam i wiesz, co się stało?
– Co? Co? Co?– pyta przerażona mama.
– Ten bydlak otworzył szampana!
***
Zima jest jak kobieta: pięknie wygląda na zdjęciach, ale w rzeczywistości wkurza już od samego rana.