Powróciła sprawa naszego rodaka Roberta Sobczaka podejrzanego o molestowanie seksualne dzieci w czasie, gdy był wolontariuszem w ewangelickim kościele Willow Creek Community w South Barrington.
Sobczak pomagał dzieciom specjalnej troski w ramach programu zwanego Special Friends polegającego na asyście najmłodszym podczas nabożeństw, w których uczestniczyli ich rodzice. Jeden z chłopców poskarżył się 17 lutego ub. roku, iż 19-letni wówczas Sobczak wykorzystał chwilę gdy zostali sami i dotykał go lubieżnie. Młodego Polaka aresztowała policja, proboszcz czując się współwinny zorganizował w maju spotkanie z parafianami i okazało się, że oskarżenia podobnego typu wysunęła jeszcze jedna rodzina.
W grudniu Robert Sobczak przyznał się do zarzucanych czynów, sąd skazał go na dwa lata nadzoru i zarejestrował go oficjalnie jako pedofila mieszkającego w Niles. Rodzice chłopców-ofiar molestowania seksualnego zdecydowali się skierować sprawę do sądu oskarżając parafię o niedopełnienie obowiązku kontroli wolontariuszy pracujących z dziećmi. Władze ogromnej, liczącej ponad 10 tys. wiernych parafii sprawdzały kandydatów na wolontariuszy pod kątem inklinacji, przeprowadziły wywiad środowiskowy i skontrolowały rejestr przestępców seksualnych. Młody Polak miał dobrą opinię w miejscu zamieszkania, miał czyste konto kryminalne i wydawał się być idealnym kandydatem do pomocy w parafii. Niestety okazało się, iż jest inaczej.
Robert Sobczak sądzony będzie z powództwa cywilnego, sędzia powiatu Cook Jill Cerone Marsie oskarżając go o dwukrotną napaść seksualną na nieletnich ustaliła kaucję na pół miliona dolarów.
Sławomir Sobczak
meritum.us