No i mamy kolejny zakaz w Chicago. Tym razem palacze elektronicznych papierosów przekonali się o sile ekologii i rady miejskich rajców, zwanych w “Wietrznym Mieście” aldermanami.
Tak jak normalne papierosy, e-cigarettes mogą być teraz palone tylko na zewnątrz, zadecydowali radni stosunkiem głosów 45 do 4. Bary, restauracje i większość miejsc publicznych wewnątrz budynków są od dziś wolną przestrzenią od miłośników nikotyny pod każdą postacią. Sprzedawcy mają także obowiązek usunąć e-papierosy i wkłady do nich za ladę, tak by dzieci i młodzież nie mogły sięgnąć po nie w sklepie.
Burmistrz Rahm Emanuel z walki z palaczami uczynił swój priorytet, ale czy nowe zakazy i nakazy przełożą się na zmniejszenie liczby uzależnionych dzieci i nastolatków można powątpiewać. W każdym bądź razie nowe podatki i kolejne restrykcje mocno uderzą w palaczy, którym – choć sam nie palę od 8 lat – szczerze współczuję. Wszak zima w Chicago jest długa i uciążliwa. Dla marznących pod budynkami miłośników dymka pozostaje więc na razie nadzieja, że śniegi wkrótce spłyną i czekać nas będzie długi okres ciepłych miesięcy. Najgorsza jest jednak świadomość, że jakkolwiek piękne będą: wiosna, lato i jesień, zima przyjdzie do nas znów, a radni miejscy w tym czasie ponownie coś wymyślą by zatruć nam życie…
Sławomir Sobczak
meritum.us