Stany dominują w rankingu najlepszych miejsc dla zagranicznych inwestycji w nieruchomości.
Choć najnowsze badanie ankietowe pokazuje, że dla zagranicznych inwestorów nieruchomościowych numerem jeden wciąż jest Londyn, to kolejne cztery miejsca w tym rankingu atrakcyjności zajmują już wielkie metropolie z USA: Nowy Jork, San Francisco, Houston i Los Angeles.
Badanie przeprowadzono wśród członków Stowarzyszenia Inwestorów Zagranicznych w Nieruchomości (Association of Foreign Investors in Real Estate). Wszyscy twierdzą zgodnie, że USA to “bezpieczny i stabilny kraj dla inwestowania w szeroką gamę nieruchomości”. To także rynek dający najlepsze perspektywy wzrostu wartości inwestycji i możliwości kolejnych zakupów nieruchomości.
Większość członków stowarzyszenia to członkowie instytucjonalni. Są wśród nich jednak także przedstawiciele najbogatszych rodzin. Ankieta nie obejmowała rynku domów jednorodzinnych.
Wysoka pozycja Houston w rankingu atrakcyjności miejsc do inwestowania pokazuje, że inwestorzy zaczynają szukać okazji także poza rynkiem nieruchomości w Nowym Jorku czy San Francisco.
– Rosnące zainteresowanie naszych członków nie tylko miastami-potęgami, jak Nowy Jork, Waszyngton i San Francisco pokazuje, że zagraniczni inwestorzy dostrzegli dodatkowe możliwości do inwestowania – powiedział James E. Fetgatter ze Association of Foreign Investors in Real Estate.
Zdaniem badanych najlepsze do inwestowania w 2013 roku były obiekty przemysłowe, a dopiero potem kolejno biura, lokale handlowe i budynki wielorodzinne, które przewodziły w rankingu rok wcześniej.
Najnowsze dane Krajowego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami pokazują, że zagraniczni inwestorzy od marca 2012 do marca 2013 roku wyłożyli na domy jednorodzinne w USA 68,2 mld dol. To ok. 7 proc. całego ówczesnego rynku. Chętnie w amerykańskie nieruchomości inwestowali Chińczycy i Kanadyjczycy.
aig, CNBC
ekonomia.rp.pl