Skip to content
WEEKENDOWE ŻARCIKI: blondynki
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej.
– Czy pani wie, gdzie pani jedzie?
– Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!
***
Blondynka jedzie samochodem autostradą 90. Udało jej się włączyć radio i tam słyszy: “Podajemy ważny komunikat dla kierowców jadących autostradą 90. Według wiarygodnych, przed chwilą otrzymanych informacji, autostradą ową jedzie samochód w przeciwnym kierunku”. Blondyna spogląda przez okno swojego samochodu i mruczy do siebie:
– I to niejeden…
***
Blondynka spóźnia się do pracy.
Zdenerwowany szef dzwoni do niej i mówi:
– Gdzie ty jesteś?
– Jadę do pracy, jest korek.
– A jak długi?
– Nie wiem, bo jadę pierwsza.
***
Blondynka dzwoni na policję, żeby zgłosić, że okradziono jej samochód:
– Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca, a nawet pedał gazu…
Za chwilę ponowny telefon:
– Odwołuję zgłoszenie kradzieży, przez pomyłkę usiadłam na tylne siedzenie.
***
Jadą dwie blondynki samochodem. Jedna mówi do drugiej:
– Sprawdź czy działa mi kierunkowskaz?
Blondynka wysiada, patrzy na światła i woła:
– Działa, nie działa, działa, nie działa…
***
Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy. Nagle instruktor pyta ją:
– Co pani zrobi, jeśli w czasie jazdy zgubi pani koło?
– Zwiększę prędkość, żeby je dogonić!
***
Dlaczego blondynka ma na suficie w sypialni wypisane: “Aaach!!!”?
Na wypadek gdyby zapomniała tekstu.
***
Jaka jest różnica między blondynką atrakcyjną seksualnie a nieatrakcyjną?
Tak gdzieś kilka drinków.
***
Co robi blondynka z zamkniętymi oczami przed lustrem?
Chce zobaczyć, jak wygląda, kiedy śpi.
***
Co mają wspólnego ze sobą blondynka i internet?
I jedno i drugie ma wielu użytkowników.
***
Blondynka do męża:
– Jakoś wyjątkowo głupio dziś wyglądam.
– Ależ skąd kochanie, wyglądasz tak jak zwykle – pociesza ją mąż.
***
W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
– Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
***
Blondynka opowiada brunetce, jak to spotkała czarodzieja.
– Pozwolił mi wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo dostanę wspaniałą pamięć albo świetny biust.
– I co wybrałaś? – pyta brunetka.
Blondynka: – Nie pamiętam…
***
Nic tak nie zdobi kostek blondynki jak majteczki.
***
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
– Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
– Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota. Pilot przyszedł i mówi:
– Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi. Ten mówi:
– Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaje się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej. Drugi pilot nie może się nadziwić:
– Jak ty to zrobiłeś?
– To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago.
***
Blondynka zwierza się koleżance:
– Nie wiem co w tamtych czasach kobiety widziały w mężczyznach?
– W tamtych czasach to znaczy kiedy?
– Zanim wynaleziono pieniądze…
***
Blondynka dzwoni do koleżanki:
– Cześć Ela!
– Cześć Zosiu!
– Skąd wiesz, że to ja?
– Wyświetliłaś mi się na telefonie.
– O kurde!
– Co?!
– Jestem goła!
***
Dwie blondynki rozmawiają o wczorajszej przerwie w dostawie energii elektrycznej:
– Wyobraź sobie, że przez 3 godziny stałam uwięziona w windzie!
– To jeszcze nic! Ja 6 godzin stałam na schodach ruchomych!
***
Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:
– Ale nie masz AIDS, co?
– Oczywiście, że nie!
– Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.
***
Blondynka u lekarza:
– Panie doktorze, zjadłam pizzę razem z opakowaniem. Czy teraz umrę?
– No cóż, wszyscy umrzemy.
– Wszyscy?! O Boże, co ja zrobiłam!
***
Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się:
– Wodnik czy panna, wodnik czy panna?
Wraca do lekarza i pyta go:
– Panie doktorze, to był wodnik czy panna?
– Rak, proszę pani, rak!
***
Lekarz pyta się blondynki:
– Jakie środki antykoncepcyjne pani stosuje?
– Czasami zakładam majtki.
***
Do lekarza przychodzi blondynka z rozerwanym palcem wskazującym u lewej ręki.
– Jak to się stało? – pyta lekarz.
– Próbowałam się zabić, panie doktorze.
– Strzelając sobie w palec?
– Nie, najpierw wycelowałam w serce, ale jak sobie przypomniałam, ile kosztowała mnie operacja biustu, wycelowałam w usta, wtedy przypomniałam sobie, ile zapłaciłam ortodoncie no i wycelowałam w ucho, ale jak wyobraziłam sobie ten huk, postanowiłam trochę go wyciszyć, więc zatkałam lufę palcem…
***
Przychodzi blondynka do lekarza i skarży się na ból.
– Gdzie panią boli? – pyta się lekarz.
– Wszędzie – odpowiada kobieta.
– Jak to wszędzie, proszę być bardziej dokładnym.
Kobieta dotyka kolana palcem wskazującym:
– Tu mnie boli.
Następnie dotyka lewego policzka:
– O tu mnie boli.
Potem dotyka prawego sutka:
– O tu też mnie boli – mówi z grymasem bólu kobieta.
Lekarz popatrzył na kobietę ze współczuciem i pyta się:
– Czy Pani jest naturalną blondynką?
– Tak.
– Tak myślałem – kontynuuje lekarz – ma pani złamany palec.
***
Przychodzi niska blondynka do ginekologa i mówi:
– Panie doktorze, bardzo boli mnie w kroku.
– Proszę się rozebrać.
Lekarz zbadał blondynkę dokładnie i mówi:
– Nic tu nie widzę podejrzanego. Ale proszę powiedzieć, kiedy panią boli najbardziej?
– Kiedy pada deszcz!
– To się umówimy tak: jak będzie padało to pani szybko do mnie przybiegnie i zbadam panią poza kolejnością.
Na trzeci dzień zaczęło padać. Blondynka szybko biegnie do lekarza.
– Doktorze, tak mnie boli, że nie mogę wytrzymać!
– Proszę się położyć.
Lekarz obejrzał blondynkę, wziął narzędzia i po chwili mówi:
– Proszę wstać i przejść kawałek. Jak jest teraz?
– Och doktorze, cudownie! Jak pan to zrobił?
– To proste. Skróciłem pani kalosze.
***
Wiesz co zrobić by blondynka śmiała się w niedzielę?
Opowiedzieć jej kawał w piątek.