Ludzie o nieprzeciętnej inteligencji spożywają więcej alkoholu od innych – dowodzą naukowcy – pisze Krzysztof Kowalski.

Badacze z Uniwersytetu w Helsinkach (zespołem kierował dr Antii Latvala) analizowali dane dotyczące ponad 
3 tys. bliźniąt.

Okazało się, że te z bliźniąt, które wcześniej zaczynają mówić i wcześniej uczą się czytać, w dorosłym życiu częściej przejawiają pociąg do kieliszka. Zdaniem fińskich badaczy ludzie ci są bardziej od innych ciekawi świata i nowych wrażeń.

Wiadomość o tym zamieszcza pismo „Alcoholism: Clinical and Experimental Research”.

Inną hipotezę dotyczącą związku między wysoką inteligencją a upodobaniem do alkoholu wysunął dr Satoshi Kanazawa z London School of Economics. Badacz ten zajmuje się psychologią ewolucyjną. Wraz z zespołem analizował dane dotyczące dzieci brytyjskich urodzonych w marcu 1958 roku – aż do osiągnięcia przez nie pełnoletności.

Jego zdaniem mózg ludzki ma trudności w zrozumieniu i reagowaniu na sytuacje, jakie nie istniały na wczesnych etapach rozwoju ludzkości, w epoce kamienia, w okresie od 2,6 mln do 12 tys. lat temu (koniec epoki lodowej). Mózgi bardziej sprawne w nieznanych sytuacjach radzą sobie lepiej od mniej sprawnych (co jest logiczne), rozwijają specyficzne umiejętności adaptacyjne wobec nowych problemów pojawiających się w toku ewolucji.

Alkohol był takim nowym problemem od momentu, gdy człowiek zaczął uprawiać zboże i z ziarna mógł wytwarzać piwo już około 10 tys. lat temu, wino z winogron zaś mniej więcej 8 tys. lat temu.

– Późne pojawienie się alkoholu w dziejach ludzkości przemawia za tezą o związku inteligencji ze spożyciem alkoholu. Badania wykazały, że osoby o najwyższym ilorazie inteligencji IQ (intelligence quotient) piją więcej i częściej od innych – uważa dr Satoshi Kanazawa.

Z jego badań wynika, że w wieku 16 lat inteligencja jest drugim czynnikiem (po płci) wpływającym na spożycie alkoholu. Artykuł o tym zamieszcza pismo „Psychology Today”.

Zespół Satoshi Kanazawy analizował także dane wielu tysięcy młodych, ale już pełnoletnich  Brytyjek. Okazało się, że 86 proc. kobiet 30-letnich z wyższym wykształceniem pije codziennie lub prawie codziennie. Jednak w tym przypadku powodem nie jest – zdaniem badaczy – inteligencja wyższa od przeciętnej, ale relacje społeczne, ożywione kontakty zawodowe i osobiste. Kobiety takie przyzwyczaiły się również do picia alkoholu podczas studiów.

Inne wyjaśnienie większego lub mniejszego pociągu do kieliszka proponuje dr Dorothea Blomeyer z niemieckiego Zentralinstitut für Seelische Gesundheit (Centralnego Instytutu Zdrowia Mentalnego) w Manheim. Przeprowadziła ona badania z udziałem 166 kobiet i 140 mężczyzn.

Okazało się, że osoby, które pierwszy raz piły alkohol w bardzo młodym wieku, są bardziej narażone na popadnięcie w alkoholizm, jeśli sprzyjają temu stresujące sytuacje, takie jak separacja i rozwód rodziców, śmierć bliskiej osoby. Dorośli pijący najwięcej swój pierwszy kieliszek wychylili w wieku 12–13 lat. Zmiany hormonalne i stres towarzyszący temu okresowi sprawiają, że wrażenia towarzyszące konsumpcji alkoholu zapadają głęboko w pamięć nieletnich – stąd sięganie po kieliszek w dorosłym życiu w sytuacjach stresowych.

Krzysztof Kowalski

Rzeczpospolita