Dwóch starszych panów dokarmiając gołębie w parku, konwersuje:
– Wiesz Franek, te ptaki są jak nasi politycy.
– Jak to Czesiu?
– Ano, dopóki są na ziemi, cieszą się okruszkami, ale tylko jak się wzbiją w górę, zaraz nasrają ci na głowę…

***

Za komuny władza deprawowała ludzi. Teraz do władzy dochodzą już uformowane kadry.

***

Przy obecnej jakości kandydatów pójście na wybory można porównać z wizytą w burdelu celem wybrania sobie żony.

***

Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie skąd się wziąłem?
Jestem wesoły Donek, prezydentem zaś jest Bronek.
Zdrożały: benzyna, cukier i gaz,
więc wam coś obiecam jeszcze raz!

***

W celu uspokojenia światowych rynków finansowych Jarosław K. zakłada konto bankowe!

***

Polityków powinny łączyć wspólne cele…
… z pryczami i bez telewizora.

***

Po czym się poznaje, że polityk kłamie?
Po tym, że porusza ustami…

***

W jakiejś mieścinie odbywa się wiec. Na podium stoi gość w garniturze i wykrzykuje:
– Precz z obłudą! Precz z pedofilią! Precz z…
Ktoś z tłumu słuchaczy się wychylił i krzyknął:
– Panie! Coś się pan tak tych księży uczepił?!

***

Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu myśliwskiego i pyta:
– Czy ma pan noże?
Sprzedawca przygląda mu się uważnie i pyta:
– Czy jest pan Niemcem?
– Tak.
– Nie, nie mamy noży.
Niemiec wychodzi, ale zauważa noże na wystawie za sprzedawcą i wraca.
– Przepraszam, a czy może ma pan pistolety?
– To znowu Pan! Nie, nie mamy pistoletów.
Niemiec jest zdziwiony, gdyż na wystawie za sprzedawcą leżą pistolety.
– A czy może ma pan granaty?
– Nie! – odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo że leżą one obok pistoletów.
– Przepraszam, muszę się jeszcze pana o coś zapytać. Czy ma pan coś przeciwko Niemcom?
– Tak – odpowiada spokojnie: – Noże, pistolety, granaty.

***

Polski rząd ma nowy pomysł na zdecydowaną walkę z bezrobociem: nowe tanie połączenia lotnicze z Anglią.

***

Co musi się zmienić, żeby polskie drogi odpowiadały normom europejskim?
Normy europejskie!!!

***

Rok 2015. Polska spełnia już wszystkie normy Unii Europejskiej. W sklepie mięsnym klient zwraca się do sprzedwczyni:
– Kilo kaszanki proszę.
Ekspedientka z pełną powagą:
– A z jaką grupą krwi?

***

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.

Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny – wszystko w porządku – koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.
OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro.
Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
– 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś tę bramę musi postawić…

***

W kuluarach sejmowych poseł szepcze na ucho do posła:
– Żona zdradza cię z trzema naszymi kolegami z ławy.
Na to drugi, wzruszając bezradnie ramionami:
– Nic na to nie poradzę. Mają większość.

***

Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy,
– Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu.
– Dlaczego?– pyta drugi
– Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.
– Jak to na misie PANDA, a co to jest?
– No nie wie pan? PAN DA to się załatwi.

***

Jeśli zamiast bilbordów reklamowych zaczynają się pojawiać jakieś takie ze smutnymi mordami – znaczy, że zbliżają się wybory.

***

Niektórzy widzą w trzech królach pierwowzór komunistów: przybyli ze wschodu, podążali za gwiazdą i pchali się do żłobu.

***

Jaki jest podstawowy warunek wprowadzenia demokracji?
Kiepska obrona przeciwlotnicza.

***

Polak pyta Chińczyka:

– Ile zdołasz zrobić pompek w ciągu jednej minuty?
– Dwie do roweru i jedną do piłki.

***

– Co to był za chłopiec, z którym wracałeś ze szkoły? – matka pyta syna.
– Kolega z klasy, syn ministra…
– O, z niego mógłbyś brać przykład. Taki mały, a już syn ministra!

***

Jaka jest różnica między rosyjskim optymistą, pesymistą i realistą?
– optymista uczy się angielskiego.
– pesymista – chińskiego.
– realista siedzi w domu i czyści Kałasznikowa.

***

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata: z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków. Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty. Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala – nie udało się.
Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala – nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.
Niemcy próbują, światło się zapala – nic…
Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło – nic. Próbują po raz kolejny – nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
– K… Franek, mamy tyle szmalu… na co ci jeszcze ta pieprzona żarówka?

***

Szwejk zwiedza schron pod Kremlem. Pokazują mu rożne rzeczy i inne zdobycze przodującej siły międzynarodowego etc. Dochodzą do najważniejszego miejsca:
– A tu Szwejku widzisz trzy guziki: czerwony, żółty i niebieski. Jak naciśniemy niebieski – bum! i nie ma Ameryki, naciskamy żółty – bum! – Nie ma Chin. Naciskamy czerwony – bum! Na świecie zostaje tylko Związek Radziecki.
Szwejk drapie się po głowie i mówi:
– To mi przypomina historię Kuby Ptrlicki z Pardubic, który też miał trzy kolorowe nocniki pod łóżkiem, ale jak raz nachlał się w knajpie i wracał pijany do domu to się zesrał na schodach!

***

W Londynie na rogu ulicy rozmawiają dwie pakistańskie kobiety:
– Jestem w Wielkiej Brytanii dopiero szósty miesiąc, ale już biegle mówię po polsku!

***

W USA słowo „kobieta” jest powoli zastępowane przez poprawne politycznie „feminoamerykanin”.

***

Obama 2008: Yes, we can!
Obama 2013: Yes, we scan…

***

Wszyscy politycy kłamią!
Nie ma to jednak znaczenia, bo i tak nikt nikomu nie wierzy.