W niedzielę rano alarm pogodowy ogłoszono w 10 stanach Środkowego Zachodu, w rzeczywistości największe załamanie aury miało miejsce dzisiaj około południa w Illinois, Indianie i Kentucky. Tornada i wichury spowodowały ogromne zniszczenia i śmierć co najmniej 5 osób, w tym trzech mieszkańców naszego stanu.

Nad wspomnianym rejonem nastąpiło zderzenia mas ciepłego i zimnego powietrza, co bywa zalążkiem dla powstawania tornad oraz porywistych wiatrów z deszczem. Podobne zjawiska atmosferyczne występują na Środkowym Zachodzie, jakkolwiek niezmiernie rzadko zdarza się coś takiego w połowie listopada. Według zgłoszeń zaobserwowano 70 tornad w regionie, niemniej na pewno odnotowano w samym Illinois atak 10 trąb powietrznych; pozostałe mogły po prostu się dublować, bo i tornada się przemieszczały. Siła wiatru dochodziła gdzieniegdzie nawet do 100 mil na godzinę (160 km/godz.), a w połączeniu z opadami deszczu nawałnica siała niesamowite spustoszenie.

W Illinois najbardziej poszkodowany jest powiat Waszyngton, w południowo-zachodniej części stanu. Kilka miejscowości zostało praktycznie zmiecionych z powierzchni ziemi. Tam właśnie zginęły 3 osoby a 37 poszkodowanych przebywa w szpitalu, tysiące znalazło się bez dachu na głową. Pozostałe dwie ofiary śmiertelne to mieszkańcy innych stanów. Są to wstępne dane, stąd też niestety liczba ofiar może ulec zwiększeniu.

Z powodu wichury, jaka przeszła także nad samym Chicago ewakuowano z trybun Soldier Field zgromadzonych kibiców podczas meczu National Football League pomiędzy naszymi Bears a Baltimore Ravens. Po kilkugodzinnej przerwie spotkanie jednak rozegrano.

LP

meritum.us