Być może już w najbliższe Święto Dziękczynienia niektóre linie lotnicze w USA pozwolą na korzystanie z urządzeń elektronicznych podczas całego lotu.
Dotąd czytniki, tablety, notebooki czy laptopy musiały być wyłączone podczas startów i lądowań ze względów bezpieczeństwa choć żadne badania nie udowodniły niebezpieczeństwa ich używania. FAA potwierdziła, iż przestawienie na tryb „airplane mode” wystarczy by urządzenia mogły pracować w każdej fazie lotu, agencja wydała już wytyczne liniom lotniczym jakie zmiany muszą wprowadzić.
Wciąż natomiast będzie obowiązywał zakaz rozmów przez telefony komórkowe. Obowiązujące wciąż przepisy bezpieczeństwa lotu mówią o zakazie używania elektronicznych urządzeń podczas pierwszej i ostatniej fazy lotu, technicznie – poniżej 3 tys. stóp z obawy przed interferencją z przyrządami kontroli lotu w samolocie.
Jak wykazały badania z udziałem wielu pasażerów, bardzo duża ich liczba specjalnie bądź bezwiednie nie wyłączała dotąd swoich elektronicznych gadżetów, a niektórzy piloci zamiast setek stron papierowych instrukcji potrzebnych do nawigacji i obsługi maszyn korzystało z aplikacji na swoich iPadach.
Akces do internetu w Chicago zapewni lokalna firma Gogo, która już wkrótce przeniesie swoich 460 pracowników z miejscowości Itasca do nowej siedziby przy 111 N. Canal St. Pasażerowie mając dostęp do sieci poprzez Wi-Fi będą mogli czytać elektronicznie książki, grać w gry czy oglądać video prawie cały czas, za nielicznymi wyjątkami.
W przypadkach bardzo ograniczonej widoczności (średnio ok. 1 proc. czasu lotu) załoga samolotu jednak poprosi pasażerów o wyłączenie urządzeń – potwierdził rzecznik FAA. Inna agencja rządowa FCC już w 1991 roku zabroniła używania “komórek” i ten zakaz na razie będzie obowiązywał. Dozwolone będzie natomiast poprzez Bluetooth stosowanie niektórych akcesoriów jak mysz bezprzewodowa czy klawiatura.
Sławomir Sobczak
meritum.us