* Zakończyły się wczoraj eliminacje mistrzostw świata w piłce nożnej strefy CONCACAF. Drużyna amerykańska awans do finałów mistrzostw, które odbędą się w przyszłym roku w Brazylii, wywalczyła już wcześniej, więc do pojedynku z Panamą – mającą jeszcze szanse na awans do barażów – przystąpiła na kompletnym luzie.
Gdy okazało się, że Meksyk po raz kolejny w tych rozgrywkach zawiódł i przegrał z nie walczącą o nic Kostaryką, losy reprezentacji południowego sąsiada USA zależały od wyniku spotkania w Panama City. A tu Jankesi przegrywali po regulaminowym czasie gry 1:2 , co doprowadzało miliony Meksykanów do rozpaczy, wszak występują w finałach mundiali nieprzerwanie od 1990 roku. Na szczęście dla nich, zawodnicy Juergena Klinsmanna – trenera reprezentacji Stanów Zjednoczonych, okazali się prawdziwymi sportowcami i zacięcie dążyli do zmiany wyniku. W doliczonym czasie gry Aron Johannsson, na co dzień gracz holenderskiego AZ Alkmaar, strzelił dwie bramki i pogrążył Panamę otwierając Meksykanom drzwi do meczów barażowych z Nową Zelandią. Javier Hernandez zwany “Chicharito” i jego koledzy odetchnęli z ulgą, ale muszą zagrać dużo lepiej w dwumeczu z drużyną z antypodów jeśli chcą zobaczyć Brazylię z bliska.
Amerykanom należą się brawa za piękną sportową postawę, aczkolwiek jak ktoś z państwa wybiera się w najbliższym czasie do Panamy to lepiej legitymować się przez pewien czas polskim paszportem.
* Robert Pera to nowe nazwisko w NBA. Niedawno został wraz z grupą inwestorów, w której jest m.in. Justin Timberlake właścicielem klubu Memphis Grizzlies.
Wydane na zakup 377 mln dolarów wydają się być inwestycją udaną, a Pera, 35-letni założyciel firmy Ubiquiti Networks, jeden z książąt kalifornijskiej Doliny Krzemowej świetnie się bawi trenując wraz z koszykarzami Griezzlies. Poczuł się nawet tak pewny swoich umiejętności, że wyzwał na pojedynek innego właściciela klubu NBA. Michael Jordan, do którego należą “Rysie” z Charlotte, jeszcze nie odpowiedział na ofertę meczu jeden na jednego do 10 punktów o milion dolarów. Zwycięzca przeznaczy ten milion zielonych na cele charytatywne.
W internecie można zobaczyć trening Pery, wygląda naprawdę dobrze, ale MJ niedawno pokazał, iż również jest w formie, wsadza nawet piłkę do kosza i moim zdaniem – jeśli do pojedynku dojdzie – to mimo swojego wieku 50-letni już Jordan jest zdecydowanym faworytem.
Sławek Sobczak
meritum.us