Powierzchowne opinie, na bazie których buduje się wyobrażenia o konkretnych nacjach są często bardzo niesprawiedliwe. Szczególnie te dotyczące uczciwości.
Burzeniem stereotypów zajmuje się celowo bądź też niejako poniekąd, czyli zupełnie przypadkowo, za sprawą swoich eksperymentów “Readers Digest”. Ostatnia pewnego rodzaju prowokacja periodyku miała wykazać uczciwość mieszkańców 16 największych miast różnych krajów świata. Mianowicie rozrzucono portfele w centrach największych aglomeracji państw na kilku kontynentach. No i co się okazało, proszę Państwa.
Otóż jeśli chodzi o nas to okazuje się, że mieszkańcy Warszawy niewiele pod względem uczciwości ustępują berlińczykom, a przecież w Niemczech bardzo popularne są sarkastyczne żarciki na temat swoistej “przedsiębiorczości” Polaków. A już pewnego rodzaju szokiem może być fakt, iż większe od naszych rodaków nad Wisłą inklinacje do przywłaszczania nie swojej własności mają Szwajcarzy. Mianowicie Zurych w tym swoistym rankingu wypadł gorzej niż stolica Polski.
Ciekawe, ale niechlubnie tę klasyfikację zamykają Czesi, Hiszpanie i Portugalczycy. O lepkich rękach dużej części obywateli południowo-zachodniego sąsiada Polski, czyli – jak sami mówią nasi czescy pobratymcy – “podwodnikach” coś niecoś słyszeliśmy, ale żeby mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego?
Z kolei bardzo wysokie pozycje w rankingu niespodziewanie zajęli Hindusi i Rosjanie. No i kto powiedział, że bieda pcha do złodziejstwa czy innych przejawów nieuczciwości? Okazuje się, iż poziom zamożności społeczeństwa a obowiązujące w konkretnych nacjach niepisane zasady moralne to dwa, krańcowo różne zjawiska.
“Readers Digest” rozrzucił we wspomnianych 16 największych skupiskach ludzkich w konkretnych krajach w sumie 192 portfele. W każdym znajdował się dokument tożsamości osoby, która zgubiła jakże cenny przedmiot, numer telefonu komórkowego, zdjęcie rodziny oraz wizytówki. Dodatkowo gotówka w walucie obowiązującej w danym państwie o równowartości 50 dolarów amerykańskich. Wszędzie “zgubiono” po 12 portfeli w pobliżu parków, centrów handlowych oraz na chodnikach przy ruchliwych ulicach. Liczono “zwroty” co dało poniższy wynik:
1. Helsinki, Finlandia (portfele zwróciło 11 znalazców z 12 zagubionych)
2. Mumbaj, Indie (portfele zwróciło 9 z 12)
3. Budapeszt, Węgry (portfele zwróciło 8 z 12)
Nowy Jork, USA (portfele zwróciło 8 z 12)
4. Moskwa, Rosja (portfele zwróciło 7 z 12)
Amsterdam, Holandia (portfele zwróciło 7 z 12)
5. Berlin, Niemcy (portfele zwróciło 6 z 12)
Lublana, Słowenia (portfele zwróciło 6 z 12)
6. Londyn, Anglia (portfele zwróciło 5 z 12)
Warszawa, Polska (portfele zwróciło 5 z 12)
7. Bukareszt, Rumunia (portfele zwróciło 4 z 12)
Rio de Janeiro, Brazylia (portfele zwróciło 4 z 12)
Zurych, Szwajcaria (portfele zwróciło 4 z 12)
8. Praga, Czechy (portfele zwróciło 3 z 12)
9. Madryt, Hiszpania (portfele zwróciło 2 z 12)
10. Lizbona, Portugalia (portfele zwracane 1 z 12)
Na koniec konkluzja, raczej pozytywna dla tych wiecznie roztargnionych. Generalnie na 192 zagubione portfele 90 zostały zwrócone. Czyli w razie utraty dokumentów z gotówką i kartami kredytowymi pod jakąkolwiek szerokością geograficzną szanse na odzyskanie portfela mamy niemal równe czyli prawie 50/50. A to i tak przy tak cennej rzeczy raczej dużo.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us