Bill Daley nie zostanie kolejnym demokratycznym gubernatorem Illinois.
Ten doświadczony polityk, były szef sztabu Białego Domu Baracka Obamy i sekretarz handlu za prezydentury Billa Clintona, syn i brat sprawujących wieloletnie rządy w Chicago burmistrzów, stwierdził, że nie jest przygotowany do podjęcia wyzwania, jakim jest dowodzeniem naszym stanem. A jeszcze cztery miesiące temu, gdy William Daley stanął w szranki wyborcze wydawało się, że jego polityczny życiorys daje mu najlepsze referencje.
Daley w wywiadzie udzielonym dziennikowi “Chicago Tribune” opowiedział o swoich wahaniach i o tym, że pojął ogrom zadań w tych trudnych czasach. Daley stwierdził, że nie jest w stanie poświęcić kolejnych pięciu lat na służbę publiczną i właściwie trudno mu się dziwić zważywszy na stan finansów stanu Illinois. 65-letni Daley zaprzeczył równocześnie, że powodem rezygnacji z kandydowania jest choroba jego lub członków rodziny, finanse na kampanię wyborczą też nie były problemem, od czerwca jego sztab zebrał $1,2 mln z czego 100 tys. dolarów wyłożył ze swojej kieszeni.
Decyzja ogłoszona wczoraj otwiera drogę do reelekcji urzędującego w Springfield Pata Quinna, aczkolwiek w opinii Daley’ego aktualny gubernator jest wystarczająco silny by wygrać prawybory partyjne w marcu, ale to generalnie słaby kandydat, który może przegrać z republikańskim rywalem w listopadzie przyszłego roku. Kontrkandydatów w partyjnym przetargu do stanowiska poznamy w grudniu.
Sławek Sobczak
meritum.us