Fiński gigant branży telefonicznej Nokia sprzedaje prawa patentowe i część swoich zakładów produkujących telefony komórkowe. Nabywcą jest Microsoft, który w pierwszym kwartale przyszłego roku  przejmie biznes wart około 14,9 mld euro (tyle też firma ze Skandynawii wygenerowała zysku w ub. roku). Finom zostaje dział usług infrastruktury mobilnej, sprzedaż licencji i dział tworzenia map i systemów GPS.

Odchodzący na emeryturę prezes Microsoftu Steve Ballmer (więcej o nim :http://www.meritum.us/2013/08/23/ikona-microsoftu-odchodzi-na-emeryture/) poinformował pracowników o transakcji w liście rozesłanym podczas długiego weekendu Święta Pracy. Media w Finlandii oburzone wyprzedażą za „centy” swojego sztandarowego produktu oskarżyły o sabotaż szefa Nokii Stephena Elopa, który zrezygnował z funkcji tuż przed sfinalizowaniem przejęcia. Pikanterii dodaje fakt, że Elop przed przyjściem do Nokii był jednym z zarządzających… Microsoftem! Finowie wręcz nazywają Kanadyjczyka „koniem trojańskim”. Faktem jest, że 3 lata Elopa na stanowisku CEO nie poprawiły tragicznej sytuacji fińskiego molocha, który popełnił strategiczne błędy w ocenie sytuacji rynkowej, m.in. Finowie zupełnie zlekceważyli tzw. smartfony i system operacyjny Googla Android. Nokia posiadająca jeszcze w 2007 roku 40 proc. udziałów  w światowym rynku telefonów komórkowych próbowała własnego oprogramowania, które opracował dla nich… Microsoft i poległa.

Do niedawna wyceniana na 200 mld dolarów Nokia ratuje się teraz wyprzedażą swoich klejnotów rodowych i – jak dowcipnie zauważa prasa amerykańska – sprzedała się za „orzeszki”. Microsoft idzie teraz na wojnę z potęgami w branży, Apple i Samsungiem, a w Finlandii wściekłe dziesiątki tysięcy pracowników Nokii zwolnionych przez Elopa w ramach akcji ratowania firmy zgrzyta zębami pomstując na Amerykanów. Nokia ze swoją 148-letnią tradycją produkcji od kaloszy po gadżety elektroniczne pewnie przeżyje, ale szybko się nie podniesie, konkurencja jest bowiem niezwykle silna. Nowy szef Microsoftu też stanie do niezwykle trudnego zadania, a na razie na wieść o fuzji akcje amerykańskiego molocha spadły we Frankfurcie o 2,2 proc.

Sławek Sobczak

meritum.us