Niedobór snu wywołuje zmiany w aktywności mózgu, a te z kolei powodują nadmierny apetyt.
Związek między zbyt małą liczą przesypianych godzin w ciągu doby a szybkim wzrostem otyłości w krajach rozwiniętych, uprzemysłowionych, udokumentowało już wiele zespołów naukowców z różnych krajów. Ale nie wyjaśniono dotychczas, dlaczego tak się dzieje.
Najnowszą próbę rozwikłania tej zagadki podjęli naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Zbadali metodą rezonansu magnetycznego (MRI – Magnetic Resonance Imaging) mózgi 23 osób (ochotników) pozbawionych możliwości snu. Aktywność mózgu tych ludzi badana była dwukrotnie, najpierw po nocy, gdy ochotnicy spali do syta, osiem godzin i więcej, a potem drugi raz, po nocy podczas której nie mogli zmrużyć oka.
U osób pozbawionych snu, zakłócenia pracy mózgu wystąpiły w regionie kory mózgowej zawiadującym uczuciem sytości – strefy związane z uczuciem niepohamowanego apetytu były silnie pobudzone. Informacje o tym zamieszcza pismo “Nature Communications”.
– Dokonaliśmy jeszcze jednej interesującej obserwacji, mianowicie, osoby niewyspane oglądały się zwłaszcza za pożywieniem najbardziej kalorycznym – wyjaśnia kierujący zespołem dr Matthew Walker.
Doświadczenie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego wskazuje na związek między niedoborem snu, przybieraniem na wadze i w rezultacie – otyłością. Ale i tym razem nie udało się ustalić natury tego mechanizmu.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia – WHO, na świecie co najmniej jedna trzecia dorosłych w wieku ponad 20 lat ma nadwagę, natomiast jedna dziesiąta cierpi na otyłość. Od 1980 roku liczba osób z nadwagą podwoiła się i obecnie osiągnęła 1,5 mld.
– Byłoby z korzyścią dla wszystkich, aby korzystając z wyników badań takich jak nasze ludzie uświadomili sobie, że dostateczną ilością snu można, przynajmniej częściowo, kontrolować wagę – uważa dr Matthew Walker.
Krzysztof Kowalski
rp.pl