Nowojorskiemu reporterowi „Wall Street Journal” spodobał się Kraków na tyle, że na łamach gazety opisał zalety przyjazdu do stołecznego grodu. George Semler ku radości krakowian pisze o jednym z najpiękniejszych miast Europy, zachęcając Amerykanów do odwiedzin. Co najbardziej urzekło nowojorskiego dziennikarza?
– Narzędzia pracy Mikołaja Kopernika. Autor tekstu „A Quick-Hits Guide to Kraków” zachwyca się przyrządami słynnego polskiego astronoma, który co prawda po polsku nie mówił, ale opisał heliocentryczny układ nieboskłonu przy okazji walcząc z Krzyżakami. Gdyby Semler sięgnął głębiej do zasobów muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego to odkryłby w Collegium Maius pochodzący z XVI wieku Globus Jagielloński, jeden z pierwszych globusów w historii kartografii, a zarazem najstarszy zachowany, na którym zaznaczono nowy kontynent, Amerykę. Amerykę podpisano jako: America terra noviter reperta (Ameryka świeżo odkryta). Natomiast na globusie nie ma Polski. Razem z Litwą tworzy Sarmację. Co ciekawe, kopia globusa znajduje się w Muzeum Polskim w Chicago!
– Kopiec Kościuszki. Jeden z czterech kopców krakowskich usypanych bohaterom narodowym, poświęcony Tadeuszowi Kościuszce, znajduje się na najwyższym wzniesieniu wzgórza Sikornik (zwanego też Wzgórzem Św. Bronisławy) w zachodniej części Krakowa na terenie dzielnicy administracyjnej Zwierzyniec. Semler skupia się tu na amerykańskich dokonaniach generała, którego ściągnął do walki z Anglikami Benjamin Franklin i dodaje, że w USA Tadeusz Kościuszko doczekał się tytułu bohatera, dziewięciu pomników i dwóch mostów!
– Tłum turystów w głowie usytuowanej na krakowskim Rynku. Chodzi o wielką rzeźbę polskiego artysty Igora Mitoraja “Eros Bendato,” do której można zajrzeć i która wbrew protestom krytyków i historyków sztuki tymczasowo stanęła przy wieży ratuszowej. Podoba się tak, że chyba zostanie!
– Szuflada Szymborskiej. Zmarła rok temu poetka znana była nie tylko z genialnych wierszy, ale też z kolekcjonowania książek, bibelotów, wyklejanek, pocztówek, masek, fotografii i pamiątek, które zbierała m.in. w szufladach wielkiej komody. Świat noblistki przeniesiono do kilku sal Kamienicy Szołayskich i spuściznę po niej, także słynne kolaże Jej produkcji, możemy teraz podziwiać. Można tu także wykonać telefon do Szymborskiej, czyli usłyszeć wiersz lub wykład w wykonaniu poetki, można też zobaczyć fragmenty filmu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej „Chwilami życie bywa znośne”. Rzeczywiście, potwierdzam – wystawa jest nietuzinkowa, zabawna i pouczająca. To lekcja kultury polskiej w najlepszym wydaniu!
– Kopalnia soli w Wieliczce. Dziennikarz “WSJ” zachwyca się otwartym w XIII wieku, a zamkniętym dopiero w 1996 roku zakładem pracy wydobywającym kuchenną sól. Muzeum to dziś i cel wizyt setek tysięcy turystów chętnych do zobaczenia kaplicy Św. Kingi, i innych cudów zrobionych z kamiennej soli, jak i miejsce koncertów od muzyki dawnej po jazz. Niedawno kilkaset metrów pod ziemią w Wieliczce dała koncert chicagowska artystka Grażyna Auguścik. Podobała się nadzwyczajnie!
– Fabryka Schindlera. Fabrykę Oskara Schindlera “Emalia” rozsławił film Stevena Spielberga. Oskar Schindler był Niemcem, właścicielem Fabryki Naczyń Emaliowanych, w której zatrudniał w czasie wojny Żydów. Ponad tysiąc z nich uratował. Fabryka została podzielona między dwie instytucje: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa (które utworzyło tu wystawę stałą Kraków – czas okupacji 1939-1945) i Muzeum Sztuki Współczesnej. Wizyta w nich to przejmująca podróż do czasów okupacji Krakowa. Serwis National.Geographic.pl ogłosił ostatnio kolejną edycję konkursu “7 Nowych Cudów Polski”. Wśród nominowanych znalazła się Fabryka Oskara Schindlera i jak na razie zajmuje 14. miejsce.
George Semler w tym roku gościł w Krakowie na festiwalu Misteria Paschalia. Wiele pisze o krakowskich zabytkach m.in. o Uniwersytecie Jagiellońskim, Królewskim Zamku na Wawelu i największym w Europie średniowiecznym Rynku, ale wspomina także o tym, że w Krakowie organizowanych jest blisko 120 festiwali rocznie, wśród nich wymienia wrześniowy festiwal Sacrum Profanum. Kto więc wybiera się do Polski w najbliższym czasie, zapraszamy do Krakowa. Tu jest jeszcze ze 100 pięknych miejsc, o których nie wspomniał dziennikarz „Wall Street Journal”, a które trzeba i warto zobaczyć. Zapraszamy!
S. Sobczak
foto: P. Haduch
meritum.us