Szczury i nietoperze? Nie szkodzi. Pszczoły? Mile widziane. Im bardziej zrujnowany budynek, tym lepiej.

Od stycznia 2000 do czerwca 2006 roku popyt na domy w Stanach wzrósł niemal dwukrotnie. A wszystko dzięki temu, że tysiące zawodowców i amatorów szukało na tym rynku okazji do szybkich zysków.

Pomalować i sprzedać

John Helmick założył siedem lat temu firmę Gorilla Capital, specjalizującą się w zakupie domów zanieczyszczonych przez koty i zasiedlonych przez szczury i pszczoły. Gorilla Capital wyszukuje najbardziej zdewastowane nieruchomości, aby uniknąć konkurencji i zrobić jak najlepszy interes. Domy po generalnym remoncie firma sprzedaje w ciągu dwóch – czterech miesięcy. Średni zysk to 13 proc.

W ubiegłym roku firmie Johna Helmicka udało się w ten sposób kupić i sprzedać 400 domów. W tym roku chce ich sprzedać ok. 500. Gorilla Capital, mająca siedzibę w Oregonie, działa w ośmiu stanach USA. To jedno z największych przedsiębiorstw tego typu w całym kraju.

– W tej branży jest wielu chętnych, by nic nie robić, tylko kupić, pomalować i sprzedać. A domy, które my kupujemy, stwarzają dla nich konkurencję. Większość ludzi nie chciałaby nawet dotknąć tych budynków, bo wydają się nieopłacalne – mówi John Helmick.

Wraz ze wzrostem cen nieruchomości, największym od szczytu boomu w 2006 roku, wróciła moda na kupno i odsprzedaż domów. Ten typ umów ma szanse pobić w tym roku rekord.

“W pierwszej połowie roku ich liczba wzrosła o 19 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Wobec 2011 roku wzrost ten wyniósł prawie 74 proc.” – podaje RealtyTrac.

Zyski są także najwyższe od siedmiu lat. Inwestorzy zyskują średnio 18,3 tys. dol. na jednej transakcji. To trzykrotnie więcej niż w pierwszym półroczu 2012 roku. Warto to zestawić ze stratami na poziomie 13,2 tys. dol. przed dwoma laty.

Kupują wielkie fundusze

Firmy w rodzaju Gorilla Capital dostały swoją wielką szansę parę lat temu, kiedy to wielkie fundusze inwestycyjne, takie jak Blackstone Group LP (BX), Colony Capital LLC and Apollo Global Management LLC (APO) postanowiły na wielką skalę zainwestować w domy na wynajem.

I to stworzyło rynek zbytu dla takich firm jak Gorilla Capital. Dziś jest czas najkorzystniejszych cen. – Z łatwością uzyskujemy od 15 do 20 proc. zysku na takich transakcjach – mówi John Helmick. – Jeśli znajdziemy duży dom np. za 110 tys. dol., który Blackstone kupi za 130 tys. dol., to my uprzątniemy i przygotujemy budynek do sprzedaży nawet w ciągu 20 dni.

Zachowanie ludzi, którzy walczą na aukcjach o nieruchomości, z których eksmitowani są lokatorzy, przedsiębiorca porównuje do zachowania stada małp. Dlatego swoją firmę postanowił nazwać “gorylem” – najsilniejszym wśród naczelnych.

Kiedy ceny nieruchomości zaczęły spadać, z rynku wycofali są amatorzy. Zostali zawodowcy. A firma Gorilla cały czas kupowała. Helmick najbardziej lubi domy z pszczelimi gniazdami w ścianach. Wtedy dzwoni do pszczelarzy, którzy kupują roje.

aig, Bloomberg, ekonomia24 rp.pl