Media w Polsce sporo miejsca poświęciły dziś kontraktowi, który miał podpisać z New York Yankees miotacz KS Silesia Rybnik Artur Strzałka. Najbogatszy klub sportowy w USA na siedem lat zagwarantował sobie prawa do zawodnika, który ma dopiero niespełna… 18 lat i pisanie o niewątpliwie utalentowanym Polaku jako o graczu Yankees jest sporą nadinterpretacją faktów.
Na stronie internetowej nowojorskiego klubu po wpisaniu nazwiska “pałkarza” ze Śląska nie otrzymujemy bowiem żadnych informacji, a to oznacza jeszcze bardzo daleką drogę do pierwszej drużyny NYY. Młody baseballista weźmie teraz udział w try oucie, czyli obozie dla talentów z całego świata w Regensburgu. Potem zgrupowanie na Dominikanie. Za rok matura i ewentualna przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych i potencjalnie gra w którejś z sześciu drużyn, jakie ma Yankees w podrzędnych ligach. Młodzi bejsboliści dopiero po przejściu wszystkich szczebli dostają szansę gry z najlepszymi. Może to zająć kilka lat, choć nierzadko zdarza się, że zawodnicy w ogóle nie docierają do pierwszej drużyny.
Yankees to legenda i największa firma w baseballowym biznesie, klub aż 27 razy wygrywał World Series czyli mistrzostwo świata, a rocznie potrafią tu zebrać ze sprzedaży biletów ponad 300 mln dolarów. To mocarz, którego stać na zatrudnianie najdroższych zawodników, a przypominam, że w MLB nie obowiązuje salary cup czyli limit wynagrodzenia dla graczy. Dysponując niemal nieograniczonym budżetem skauci nowojorskiego klubu wyławiają młode talenty w Ameryce Środkowej, Karaibach i Japonii (czyli tam, gdzie ten sport jest najpopularniejszy) już nie na tuziny a na setki. Czy doczekamy się pierwszego Polaka (nie mylmy tu z Amerykanami polskiego pochodzenia jak chociażby człowiek-legenda tej dyscypliny sportu Stan Musial) w zawodowej lidze baseballowej? Dlaczego by nie, w końcu grał w NHL Mariusz Czerkawski, gra w NBA Marcin Gortat a w NFL Sebastian Janikowski, może i grać w MLB jakiś przedstawiciel kraju nad Wisłą gdzie sprzedano ostatnio kilka tysięcy baseballowych kijów oraz rękawic i trochę piłek. Sprzęt więc do treningu już jest, głównie w policyjnych magazynach po odebraniu go pseudokibicom.
Miejmy nadzieję, że sukces Ślązaka będzie motywacją dla innych młodych polskich zawodników, ale zanim Strzałka rozpocznie przygodę z MLB, już za kilka dni wyjedzie z reprezentacją Polski do Zurychu, by walczyć o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Czechach. Ich przeciwnikami będą Bułgaria, Wielka Brytania, Słowenia, Szwajcaria i Ukraina.
Droga do baseballowego i finansowego raju jest więc druga i kręta, ale być może za kilka lat listę najbogatszych polskich sportowców otwierać będzie Artur Strzałka – miotacz New York Yankees. Życzymy tego młodemu zawodnikowi serdecznie!
Sławek Sobczak
meritum.us