Jak się okazuje Francis George to nie tylko duchowy przywódca rzeszy katolików z Chicago ale i wytrawny polityk. Kardynał, który od lat zmaga się z rakiem tym razem podjął rękawicę rzuconą przez prezydenta Baracka Obamę w kwestii małżeństw homoseksualnych.
Kardynał George w pierwszy dzień nowego, 2013 roku, wystosował oficjalny list do wszystkich wiernych “Wietrznego Miasta” z apelem o podjęcie próby wywarcia nacisku na wszystkich stanowych ustawodawców w sprawie małżeństwo homoseksualnych. “Prawo, które zezwala na zawieranie związków małżeńskich przez osoby tej samej płci to czysta fikcja. W takim wypadku nie ma ono żadnej mocy wiążącej ani możliwości tworzenia czegoś co w świetle natury jest kompletnie nie do zrealizowania” – pisze kardynał George w liście do księży z wszystkich parafii Kościoła rzymskokatolickiego naszego miasta.
30 grudnia ubiegłego roku prezydent Barack Obama wezwał legislaturę stanu Illinois do zalegalizowania ustawy o małżeństwach par homoseksualnych i zatwierdzenia dokumentu pod nazwą “Religious Freedom and Marriage Fairness Act” czyli “Aktu wolności religijnej i uczciwości małżeńskiej”. Powyższy akt został przygotowany przez Heather Steans i Grega Harrisa – dwoje demokratycznych senatorów z Chicago. Głosowanie nad ustawą ma się odbyć najprawdopodobniej po 9 stycznia. W razie uchwalenia przez Zgromadzenie Ogólne zamiar natychmiastowego jej podpisania wyraził gubernator Illinois Pat Quinn.
W liście do wiernych kardynał Francis George przypomina swoim parafianom, że sprzeciw przeciwko propozycji Baracka Obamy zawierania małżeństw tej samej płci nie oznacza odwrócenia się od społeczności gejowskiej zamieszkującej Chicago i najbliższych im osób, kochających inaczej. “Dobra praktyka religijna uczy poszanowania i nakazuje rodzinom aby akceptowali swoje dzieci takimi jakim są i nie zrywali z nimi kontaktów w żadnym wypadku” – pisze w liście George.
Jak informuje Archidiecezja z Chicago opublikowanie listu kardynała w biuletynach prasowych wszystkich kościołów na terenie “Wietrznego Miasta” podczas zbliżającego się weekendu zależy od woli konkretnego proboszcza danej parafii.
Tekst i zdjęcie
Bodek Kwaśny
meritum.us