Nowe reguły udostępniania treści w serwisie mają być bardziej przejrzyste. Ale jest w tym drugie dno.

Do końca tego roku miliard użytkowników Facebooka otrzyma uproszczone narzędzia do zarządzania tym, co i w jaki sposób udostępniają w serwisie. W prawym górnym rogu ma się pojawić specjalne menu. Aby zmienić ustawienia prywatności – kto widzi, na których zdjęciach jesteśmy, lub kto się może z nami komunikować – nie trzeba będzie przekopywać się przez kolejne podstrony.

Choć nowinka na pierwszy rzut oka wygląda na drobną, w rzeczywistości jest dla Facebooka i jego użytkowników niezwykle ważna. Otwiera bowiem firmie drogę do skonstruowania własnej wyszukiwarki i łatwiejszego sprzedawania informacji o użytkownikach reklamodawcom.

W nowym menu znalazły się opcje pozwalające ograniczyć widoczność publikowanych treści niektórym osobom lub grupom osób, ustawienia możliwości kontaktowania się z nami oraz blokowania irytujących użytkowników.

– To nowe menu zawiera ustawienia najczęściej wykorzystywane przez większość ludzi – mówi ABC News Nicky Jackson Colaco z Facebooka.

Nie chcemy, aby nasi użytkownicy byli zaskakiwani – tłumaczy Erin Egan odpowiadająca za kwestię prywatności na Facebooku w rozmowie z siecią BBC. – Chcemy, aby każdy mógł kontrolować, jakie informacje udostępnia.

Częścią systemu kontroli prywatności są również opcje pozwalające usunąć identyfikujący użytkownika znacznik (tag) ze zdjęć opublikowanych przez kogoś innego. Pojawiła się również możliwość skontaktowania się z osobą zamieszczającą zdjęcia i poproszenie jej o całkowite usunięcie fotografii.

Ostatnią nowością jest „system edukacyjny” przypominający, że np. usunięcie zdjęcia z własnej osi czasu nie jest równoznaczne z ukryciem go na całym Facebooku. – Twoja oś czasu to jedno z miejsc na Facebooku. Chcemy, żeby użytkownicy sobie to uświadomili – mówi Colaco.

Potwierdza to jeden z dyrektorów firmy Sam Lessin. – Informacje, które publikujemy na osi czasu, nie są jedynymi prywatnymi informacjami o nas, jakie inne osoby mogą oglądać w innych częściach portalu. A kiedy użytkownicy nie rozumieją koncepcji, są nieprzyjemnie zaskakiwani. To nie buduje zaufania – podkreśla Lessin.

Miejscem, gdzie w jeszcze bardziej przejrzysty sposób można sprawdzić, „co o nas wie Facebook”, ma być udoskonalony Dziennik Aktywności. Dla użytkowników serwisu istotne będzie też wyraźne odróżnienie pozwoleń dla aplikacji na Facebooku na dostęp do prywatnych danych oraz automatycznego publikowania informacji na osi czasu. Dziś, jeśli chcemy skorzystać z aplikacji, musimy zgodzić się na wszystkie warunki jej twórców. Ten mechanizm jest obecnie nadużywany, korzystają z niego facebookowi spamerzy.

Nowe ustawienia będą uruchamiane stopniowo dla kolejnych grup użytkowników. Dotyczą one tylko wersji „komputerowej” strony. W aplikacjach na urządzenia mobilne na razie nic się nie zmienia.

Co z tych zmian będzie miał serwis społecznościowy? Po pierwsze pozwolą zintegrować dane z różnych należących do Facebooka serwisów (np. Instagram). Zmiana ustawień prywatności na Facebooku może być wstępem do uruchomienia własnej wyszukiwarki, co zapowiadał twórca serwisu Mark Zuckerberg. – Wyszukiwarka miałaby wielkie znaczenie komercyjnie, ale wywołałaby również spory o prywatność – uważa Mark Little, analityk firmy Ovum. – Teraz porządkują te informacje, aby łatwiej je było później przeszukiwać.

Portal znosi również ograniczenia używania wewnętrznej poczty. Obecnie możemy ograniczyć grono korespondentów do znajomych albo znajomych znajomych. Po zmianach napisać będzie mógł do nas każdy, co otwiera drzwi różnej maści przesyłkom reklamowym i spamerom.

Przy okazji Facebook zmienił tryb konsultowania zmian w polityce prywatności. Dotąd konieczne było przeprowadzenie głosowania – tak jak teraz. Ale w tym ostatnim wzięło udział zaledwie 660 tys. użytkowników (na miliard). Większość (90 proc.) była przeciwna zmianom, jednak ich zdanie się nie liczy – nie udało się przekroczyć frekwencji 30 proc. Teraz Facebook już bez żadnych głosowań będzie mógł dowolnie zmieniać zasady.

Piotr Kościelniak

Rzeczpospolita